Zdecydowała się pani na start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Co spowodowało taką decyzję, bo znalazła się pani na piątym, mimo wszystko odległym miejscu na liście Zjednoczonej Prawicy?
Panie redaktorze, no właśnie, polityka to gra zespołowa. Nie ma możliwości, żeby było dziesięć "jedynek", natomiast lista składa się z liderów i osób, które mają swoją pracę do wykonania. Bardzo mnie poproszono, żebym wystartowała... prawdę mówiąc, trudno było powiedzieć nie, gdyż tak jak powiedziałam, polityka to gra zespołowa. Mam swoje zadanie do wykonania. Skupiam się na kontakcie bezpośrednim z mieszkańcami, jeżdżę do różnych miejscowości i przekonuję ludzi przede wszystkim do tego, żeby wzięli udział w tych wyborach. To jest kluczowa sprawa.
Z frekwencją w wyborach do Parlamentu Europejskiego zawsze był problem.
Zgadza się, tłumaczę ludziom, dlaczego te wybory są tak ważne dla Polski, dlaczego trzeba wziąć w nich udział, Mam nadzieję, że robię to dosyć skutecznie, bo widzę, że jest spore zainteresowanie tymi spotkaniami.
Właśnie, dlaczego warto, trzeba wziąć udział w tych wyborach?
Dlatego, że UE jest w ogromnym kryzysie. Wydaję mi się, jestem o tym przekonana, że muszą tam pójść tacy politycy, którzy będą mieli odwagę reformować Unię, aby wróciła ona do swoich korzeni. Przecież te kryzysy, które dotknęły Unię, chociażby kryzys migracyjny, bardzo mocno ją nadwyrężyły. Teraz są coraz większe naciski na regulowanie rynku, a przecież rynki w UE były otwarte.
Tutaj np. ważna jest kwestia naszych pracowników delegowanych. Np. w naszym interesie jest, żeby nadal firmy transportowe mogły swobodnie funkcjonować. Polskie firmy mają silną pozycję, są liderami w Europie i widać, że gospodarkom wysoko rozwiniętym, takimi jak Francja czy Niemcy, to doskwiera, więc próbują wprowadzić mechanizmy ograniczające. To jest m.in. to, o co my tam musimy walczyć, nie mówiąc już o tych kwestiach światopoglądowych. Musimy pamiętać, z czego Europa wyrasta, czyli z korzeni chrześcijańskich.
I o tym wszystkim Pani mówi na tych spotkaniach z ludźmi, ale przecież pani zainteresowania są związane głównie z ochroną zdrowia.
Dlatego też zwracam uwagę na inne kwestie, jak np. związane ze zróżnicowaną jakością żywności. Na tym małym przykładzie pokazuję, że europejskiego solidaryzmu nie ma. Bardzo często my, Polacy i mieszkańcy środkowej Europy, otrzymujemy produkty gorszej jakości od tych, tych samych firm, w tych samych sklepach sprzedawane, niż obywatele takich krajów, jak Niemcy czy Francja. To sytuacja, która absolutnie nie powinna mieć miejsca.
Mówi się, że my Polacy mamy przyjmować wszystkie wartości europejskie, a z drugiej strony te wartości się ignoruje. Mu jesteśmy otwarci na Europę, widzimy ile mamy chociażby zagranicznych sieci handlowych, jak wygląda nasza bankowość, jak w strefie usług zadomowiły się korporacje zachodnie. Natomiast tamta strona traktuje nas jako kogoś gorszego, oferując nam produkty gorszej jakości.
Jeśli założyć, że w tych wyborach pracuje pani dla zespołu, dla liderów, to zakładając, że wystartuje pani w jesiennych wyborach do polskiego parlamentu, okazuje się, że przed panią tak naprawdę pół roku kampanii wyborczej.
Ja pracuję zespołowo także dla siebie, tak bym powiedziała.
Będzie pani startowała w jesiennych wyborach.
Tak, jeśli moi koledzy z PiS zdecydują, że powinnam kontynuować swoją pracę w parlamencie, to oczywiście będę starała się o przyszłą kadencję w Sejmie. Ja zawsze mówię, że jeśli się chcę Pana Boga rozśmieszyć, to trzeba mu powiedzieć swoje plany. Ja to wszystko zawierzam Panu Bogu i Pan Bóg wie, co jest dla nas najlepsze, zobaczymy, jak to się wszystko poukłada.
Rozumiem, że za wcześnie jest, aby mówić o jakichkolwiek miejscach na liście, parytetach.
Zdecydowanie.
Jeśli jednak wziąć pod uwagę parytet, to jest Pani wśród kobiet liderką w naszym regionie. Należałoby się spodziewać więc wysokiego miejsca...
Zobaczymy, myślę, że w polityce ważnym elementem jest też skromność i pewna doza pokory, więc niczego tutaj nie przesądzam. Ciężko pracuję, myślę, że wiele osób to dostrzega, bo mi sygnalizują, że to widzą. Jak rozmawiam z ludźmi w terenie, widać, że potrzebują takich spotkań, mogą opowiedzieć o swoich planach, ale nawet niekiedy wyżalić się, powierzyć jakieś swoje problemy. Myślę, że to jest ważne, że mam w sobie pewną dozę empatii i znana jestem z tego, że nie tylko potrafię rozmawiać, ale i słuchać.
Jaki wpływ na kampanią wyborczą będą miały protesty, głównie strajk nauczycieli?
Nie tracę nadziei, że dojdzie do jakiegoś porozumienia, a jeśli nie, to że strajk nie będzie miał takiego charakteru uciążliwego. Mam nadzieję, że zanim strajk wybuchnie, dojdziemy do jakiegoś porozumienia i nauczyciele przystaną na jakąś mapę dojścia do oczekiwanych płac. Nie ukrywam, że moje zdanie jest takie, że nauczyciele zarabiają zdecydowanie za mało, natomiast my staramy się nadrobić, dać, nie tylko to, co chcemy dać, ale proszę zwrócić uwagę, nadrabiamy te lata, w których nauczyciele nic nie dostawali i w związku z tym...
Dziś przeczytałem, że za rządów PO płace nauczycieli wzrosły o 44%, a za PiS dużo mniej.
Od 2012 roku nauczyciele złotówki nie dostali. Poza tym są wypowiedzi pani minister Kluzik-Rostkowskiej i innych przedstawicieli PO, gdzie ewidentnie mówili, że podwyżek nie ma. Mało tego, jak przyjmowaliśmy budżet na rok 2016, bo przecież PO go szykowała, to nie było w nim złotówki zaplanowanej na podwyżki dla nauczycieli. Więc my zasypujemy tę dziurę budżetową i staramy się zabezpieczyć różne grupy społeczne, nie tylko tę jedną grupę społeczną.
To taki tradycyjny serial: górnicy, służby mundurowe, pielęgniarki, nauczyciele...
Wszyscy byli niezadowoleni i każdemu coś daliśmy, nie możemy dać jednej grupie zawodowej wszystko, a innym zero. Chcemy i dzieci zabezpieczyć, i rodziny, i policjantów, i pielęgniarki, i osoby niepełnosprawne, i emerytów, i rencistów. Proszę zwrócić uwagę, że w latach poprzednich emerytury były waloryzowane na poziomie 2-3 zł, my w tym roku dajemy 70 zł minimum, a może więcej, do tego dajemy 1100 zł 13-tej emerytury. W październiku wszyscy obywatele, którzy płacą podatek dochodowy, jeśli są w progu podatkowym 18%, to będą płacić 17%, w tym także emeryci i renciści.
Zapytałem o wpływ strajku nauczycieli na wybory, bo z drugiej strony ciekawe jest, czy to rozdawnictwo PiS da rezultat przy urnie wyborczej?
To nie jest rozdawnictwo, rozdawnictwo było za czasów PO, jak nasze pieniądze rozdawaliśmy do nie wiadomo jakich złodziejskich karuzel VAT-owskich. To było nie tylko rozdawnictwo, tylko po prostu dramat. Natomiast dziś te pieniądze odzyskujemy i inwestujemy w Polaków.
I to da PiS pozytywny efekt przy urnach?
Jestem przekonana, że tak. I jestem też przekonana, że dojdziemy do porozumienia z nauczycielami. Wierzę w to.
Zejdźmy na rynek lokalny. Jest porozumienie między Uniwersytetem Technologiczno-Humanistycznym a szpitalem na Józefowie, na współprace w kwestii oddziałów klinicznych. Jak Pani myśli, czy to dobre rozwiązanie, że to akurat ten szpital, a nie miejski?
To znakomite rozwiązanie, aczkolwiek szkoda, że szpital miejski też się w to nie włączył, bo to byłby duży zastrzyk, i finansowy, i prestiżowy dla tej placówki. W ogóle dla mnie to jest sytuacja niezrozumiała, że miasto jakby stawia różnego rodzaju przeszkody. Widziałam takie nikłe zainteresowanie uruchomieniem tego kierunku lekarskiego...
Ale ze strony uczelni nie było większego zainteresowania na taką współpracę, wybrano szpital na Józefowie.
Okej, ale generalnie nie widziałam w ogóle zainteresowania ze strony miasta uruchomieniem tego kierunku. Natomiast na Józefowie widać, że ewidentnie Pan Marszałek dostrzega walor finansowy, bo to są duże pieniądze, dodatkowe dla szpitala. Dlatego trudno jest mi zrozumieć taką sytuację i gdybym ja była włodarzem tego miasta, bardzo mocno bym zabiegała o to, żeby to szpital miejski, miał szansę podpisać taką umowę. Tak jak powiedziałam, to jest pod każdym względem prestiż, dodatkowi profesorowie, a więc dodatkowa siła intelektualna w takim szpitalu.
Będą osoby zainteresowane pracą w takim szpitalu?
Na pewno na Józefowie będą zatrudnione osoby, które mają stopnie naukowe w dziedzinie medycyny. To jest po prostu znakomita informacja dla naszych mieszkańców. Pamiętajmy, że mówimy o dodatkowym finansowaniu szpitala z budżetu państwa.