Anna Białkowska uczestniczyła w rozpoczęciu roku szkolnego w radomskim Zespole Szkół Elektronicznych im. Bohaterów Westerplatte w Radomiu. Podczas uroczystości życzyła społeczności szkolnej owocnej pracy. - Wam, Drodzy Uczniowie, życzę byście pielęgnowali przyjaźnie zawarte w szkole. Oprócz wiedzy, to druga cenna rzecz, którą wynosimy ze szkolnych murów - mówiła.
Posłanka skomentowała dla Grupy Mega Media sytuację w polskiej oświacie. - Przeciw "deformie" edukacji, przeciw tak szybko wprowadzanym zmianom, protestowała nie tylko opozycja, ale też eksperci, naukowcy, nauczyciele i samorządowcy. W efekcie tej „deformy” w szkołach skumulowały się dwa roczniki. Samorządowcy sprostali temu wyzwaniu, ale nie wszędzie i niestety będą szkoły, w których nauka odbywać się będzie na dwie zmiany, a uczniowie uczyć się do późnych godzin wieczornych. Brakuje sal lekcyjnych lub są nieodpowiednio przystosowane - wymieniła Anna Białkowska, argumentując, że dzieje się tak dlatego, gdyż samorządom brakuje pieniędzy.
- Samorządy nie odzyskały od państwa pieniędzy wydanych na infrastrukturę i doposażenie szkół, które musieli dokonać trzy lata temu. Na przykład miasto Radom odzyskało tylko 10% wyłożonych funduszy, podobnie jest w innych miastach. Ministerstwo Edukacji nie finansuje dalszych zmian wynikających z reformy. Samorządowcy sami muszą sobie z tym problemem poradzić - stwierdziła Anna Białkowska.
Jej zdaniem, posłowie opozycji robili wszystko, by alarmować o tej sytuacji. - Osobiście angażowałam się w protesty. Teraz czas na nowe wybory. Wyborcy zdecydują, co dalej między innymi z polską edukacją. Tego, co zrobili obecnie rządzący, tego podwójnego rocznika, tego że młodzi ludzie nie dostali się do wymarzonych szkół, nie da się odwrócić. Nie ma odwrotu od tego niesmaku, jaki zafundowali rządzący nauczycielom, którzy musieli podjąć heroiczną walkę poprzez strajk. Decyzja o strajku była bardzo trudna, bo nauczyciele to odpowiedzialne środowisko, za swoją pracę, za uczniów - powiedziała Anna Białkowska.
Posłanka dodała, że Koalicja Obywatelska ma pomysły na edukację: - Po pierwsze nauczyciele dostaną podwyżkę, o którą zabiegali podczas strajku, bo nie sposób pracować z pasją za marną płace. Po drugie trzeba doposażyć infrastrukturę szkolną. Na to także znajdą się pieniądze. Po trzecie, należy zmienić podstawy programowe, bo zostały przygotowane zbyt szybko, niechlujnie, pobieżnie - stwierdziła Anna Białkowska.