Zdanie parlamentarzystki "nie może być tak, że rząd liczy na to, że tylko 30% uprawnionych małych firm i samorządów złoży wniosek dotyczący zamrożenia ceny energii i to tylko do końca tego roku. - Wszyscy powinni mieć szansę. A przecież jest okres wakacyjny, a minister podpisał rozporządzenie wykonawcze dopiero 23 lipca, dając przedsiębiorcom tylko kilka dni - argumentuje Anna Białkowska i dodaje: - Na polecenie polityczne rządu, spółki energetyczne szastają setkami milionów złotych, a teraz chcą ratować swoje budżety kosztem małych przedsiębiorców i samorządów.
Posłanka uważa, że czekają nas drastyczne podwyżki cen prądu. - To pieniądze wyciągnięte z naszych kieszeni. Tylko w latach 2015-2017 państwowe spółki wydały ponad 1,5 mld zł na sponsoring, reklamę i doradztwo. Wśród nich prym wiodą spółki energetyczne. Raport NIK-u wykazał, że państwowi giganci prowadzili sponsoring pomimo ujemnego wyniku finansowego, finansowali przedsięwzięcia, które nie były ujęte w planach, a także niegospodarnie wydawali środki - argumentuje Anna Białkowska.