Niedziela 24 listopada
Emmy, Flory, Jana
RADOM aktualna pogoda

Andrzej Kosztowniak: Prezydent Witkowski ma od nas mocne wsparcie

Marek Wiatrak 2019-01-14 17:30:00

O ewentualnym współrządzeniu w "trudnej" koalicji i kandydatach PiS na wiceprezydentów Radomia oraz kandydatach w wyborach do Parlamentu Europejskiego, rozmawiamy z posłem PiS, Andrzejem Kosztowniakiem.

Andrzej Kosztowniak

Marek Wiatrak: Minister Marek Suski wciąż powtarza, że aktualna jest propozycja PiS dla prezydenta Witkowskiego, żeby podzielił się władzą z PiS, oddał waszej partii stanowisko wiceprezydenta. Pan był prezydentem Radomia, jakby więc się Pan zachował na miejscu Radosława Witkowskiego, w tej konkretnej sytuacji, gdy Rada Miasta jest w większości PiS, a jest prezydentem jako przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej? Czy zgodziłby się Pan na taką "trudną" koalicję?

Andrzej Kosztowniak: Ja bym się podzielił tą władzą, ale i nie traktował bym tego w kategoriach podziału, czyli utraty czegoś. "Doproszenie" kogoś, kto ma dziś realny wpływ na rządzenie w Polsce, to jest wzmocnienie Radomia. Nie można tego rozpatrywać w kategoriach osłabienia kogokolwiek. Dziś koalicja prezydenta i formacja, którą reprezentuje i PiS, który ma absolutną większość w radzie, spowodowałaby tylko wzmocnienie drużyny Radomia w relacjach zewnętrznych. Bo rządzenie miastem to nie tylko zarządzenie w urzędzie, ale przede wszystkim nawiązywanie relacji zewnętrznych, pozyskiwanie środków zewnętrznych.

Przypomnę, że gdy ja wygrałem wybory, do tego, abyśmy mogli rządzić samodzielnie także w Radzie Miejskiej, brakowało nam jednego radnego. Wtedy zdecydowaliśmy się na współrządzenie z PSL. Nie widziałem żadnego problemu, bo uważałem, że jest to wartość dodana. Odpowiadając więc na to pytanie, odpowiem: zrobiłbym to samo jeszcze raz. Uważam, że jest to wartość dodana, a nie odbieranie komuś czegoś.

Z tego co słyszałem, Pan by chciał dla PiS nawet dwóch wiceprezydentów.

Tak, bo patrząc na to jak wygląda struktura władzy, to realnie rządzi prezydent miasta. Czy wiceprezydenci są z jednej, czy z dwóch różnych partii, to i tak zawsze końcowa decyzja zależy tylko i wyłącznie od prezydenta.

Nie przeszkadzało by Panu, że akurat to podzielenie się władzą przypadałoby na okres przedwyborczy. W kolegium prezydenckim musiałyby współpracować osoby, które w wyborach muszą rywalizować.

Ale to jest naturalne. Jeśli podejdziemy do sprawy tak, że wrócimy do sprawy dopiero po wyborach, to później będą wybory prezydenckie. Wtedy chyba jeszcze bardziej scena polityczna się spolaryzuje. Najbliższe dwa lata, to czas permanentnych wyborów, a nikt przy zdrowych zmysłach nie weźmie odpowiedzialności na rok przed wyborami kolejnymi, za pracę kogoś innego. Czas na podjęcie decyzji jest już bardzo krótki, wszystko jest w rękach pana prezydenta.

My już pokazaliśmy, że mimo tego, że nie rządzimy w mieście, bardzo mu pomagamy. Od parlamentarzystów PiS prezydent Witkowski ma bardzo mocne wsparcie. Trochę jak w fizyce, jak dwa wektory siły idą w tym samymi kierunku, to ich siła jest dużo mocniejsza niż gdy idą osobno. I dziś powinniśmy szukać dla naszego miasta takich wspólnych rozwiązań, działać razem. A wracając do pytania o władzę... Jeżeli, ktoś ma za coś odpowiadać, brać odpowiedzialność, to chce mieć bieżący wpływ na rządzenie i kontrolowanie. Wspólna praca i kontrola.

Poseł Leszek Ruszczyk zapytał, kto w takim razie miałby zostać z PiS wiceprezydentem, bo jego zdaniem, wszyscy nadający się na to stanowisko ludzie z radomskiego PiS, są obecnie w parlamencie. Kto więc z PiS mógłby teraz zostać wiceprezydentem?

Nie chciałbym dzielić ludzi, na tych, którzy są wartościowi i zasiadają w parlamencie, i mniej wartościowych pozostających w Radomiu. Mam nadzieję, że poseł Ruszczyk myślał trochę inaczej, a trochę inaczej powiedział. Pytajmy w ogóle, czy chcemy razem pracować i jak to widzimy. Stawianie dziś poważnych ludzi, bo zakładam, że kandydaci na wiceprezydentów to są bardzo poważni ludzie, to są często ludzie, którzy w razie takiej nominacji muszą przewartościować swoje kariery, swoje życie zawodowe, być może też plany na życie. Ludzie to nie meble, przedmioty, więc nie można ich przestawiać z kąta w kąt. Ja jestem przeciwny temu.

Pytanie jest o filozofię, o której mówiłem zaraz po wyborach - czy chcemy w ogóle razem pracować, a jeśli tak, to dopiero później należy dobierać narzędzia i schodzić do personaliów. Jeżeli tylko pan prezydent powie jasno, słuchajcie, chce takiej i takiej pomocy, będziemy gotowi. I to będzie decyzja z dużym uzyskiem dla niego. Zamykanie się w jednym, wąskim środowisku, nie jest dobre.

Mnie druga kadencja współrządzenia z wiceprezydentem Krzysztofem Ferensztajnem, który był z innego środowiska politycznego, bardzo dużo dała. I dzisiaj, poniekąd myśląc o rozwoju prezydenta Witkowskiego, sam bym sugerował coś podobnego. Ale to już pytanie o mądrość pana prezydenta, jak on pokieruje tą całą sprawą.

Wspomniał Pan, że zbliża się gorący czas wyborczy. Będą przyspieszone wybory?

Nie, dziś to już fake news.

Czyli pierwsze będą do Parlamentu Europejskiego, w których PiS wystawia dwóch kandydatów: wicemarszałka Adama Bielana i obecnego europosła Zbigniewa Kuźmiuka.

Z tego co ja wiem, jeszcze decyzji nie ma.

Tak, ale to chyba oczywiste. Wicemarszałek już nawet swoje billboardy wywiesił, co prawda niezwiązane z wyborami, a dotyczące lotniska, ale wszyscy wiemy o co chodzi.

Adam Bielan rozróżnia projekt lotniska - który dla niego jest bardzo ważny, a dla nas radomian jest projektem pokoleniowym - od kwestii wyborczych...

Wrócę do wypowiedzi posła Ruszczyka, który mówi, że Adam Bielan to nie jest nasz, radomski kandydat, tylko z Radomia zgłaszany.

Pani Julia Pitera startowała z PO, ale czy jest z Radomia? Albo pani Ewa Kopacz? Jest posłem z innej ziemi, ale przyjeżdża do Radomia i komentuje nasze sprawy. Uważam, że im więcej w naszym terenie, lepszych, silniejszych polityków, ludzi zaangażowanych, pochodzących z Radomia, ale i spoza naszego miasta, tym lepiej. To jest duża wartość.

Adam Bielan na tyle już się wpisał w nasze miasto, na tyle dał dowód tego, że potrafi ciężko pracować dla Radomia, że dziś dyskutowanie na temat tego, czy jest z Radomia czy nie, wydaje mi się nawet niestosowne. Myślę, że zrobił dużo więcej, jak wielu polityków, których określamy jako "swoich". Ale nie chcę w ten sposób szeregować ludzi.

Czyli według Pana lepiej, że taki bardzo znany, medialny polityk startuje z Radomia, niż skądś indziej.

Oczywiście. Uważam, że trzeba tylko i wyłącznie się cieszyć, że mamy też takich polityków, którzy na poziomie najwyższej gry politycznej, mają znaczenie i role do odegrania. To jest wielka wartość, to nie jest nic złego. Więc ja się tylko cieszę, bo trzeba patrzeć na to, kto będzie mógł jak najlepiej przysłużyć się naszej ziemi, co będzie mógł dla niej zrobić, niż na to, skąd pochodzi.

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych