Zakażonych jest siedmioro lekarzy i osiem osób z pozostałego personelu szpitala, m.in. pielęgniarki, położna i sekretarka. Są to osoby z oddziału zakaźnego, a także z oddziałów ginekologiczno-położniczego i dziecięcego, które w związku z epidemią zostały przekształcone w oddziały dla pacjentów z koronawirusem.
- W tej chwili hospitalizowana jest jedna lekarka i trzy inne osoby z pozostałego personelu medycznego - poinformowała rzeczniczka szpitala, Elżbieta Cieślak. Dodała, że pozostałe osoby z pozytywnym wynikiem zostały wyłączone z pracy i są na kwarantannie.
W piątek przed południem w szpitalu przy ul. Tochtermana przebywało 106 pacjentów, z czego 70 z potwierdzonym wynikiem na obecność SARS-CoV-2.
- Szpital wstrzymał się z oficjalnym podaniem tej informacji, by mieć czas na spokojne zorganizowanie pracy w tej nowej sytuacji. Zakażony personel to osoby, które już wcześniej zostały skierowane na kwarantannę, zaraz po tym jak pojawiło się pierwsze podejrzenie zakażenia. Jak się okazuje, było to rozważne posunięcie, ponieważ umożliwiło wyhamowanie rozprzestrzeniania się koronawirusa wśród personelu. Pragnę uspokoić mieszkańców, że jednoimienny szpital funkcjonuje bez zakłóceń - komentuje sprawę prezydent Radosław Witkowski.