Od szeregu lat uczniowie i nauczyciele szkół noszących imię majora Dobrzańskiego zbierają się przy „Szańcu Hubala” pod wsią Anielin, niedaleko Opoczna, by uczcić pamięć swojego Patrona. Właśnie tu, pod wsią Anielin, w niewielkim wtedy młodniku, świtem 30 kwietnia 1940 roku, poległ major Hubal. Przez lata przypisywano mu warcholstwo i niepotrzebne narażanie na śmierć ludności cywilnej. Negowano jego postać jako patrona dla młodzieży.
Wbrew temu, stało się jednak zupełnie inaczej. Imię Hubala nosi około 30 szkół i wiele drużyn harcerskich. Od 1985 roku po morzach pływa, co prawda od pewnego czasu w barwach Malty, zwodowany w Szczecinie, statek PŻM „Major Hubal” zawijając do tak egzotycznych portów jak Casablanca (Maroko), Annaba (Algieria), El Dekheila (Egipt) i wielu innych. Henryk Dobrzański, tak jak „Kolumbowie rocznik 20”, dorastał w ekstremalnych warunkach i to one kształtowały jego charakter. W wieku 17 lat, w 1914 roku, przypiął do boku szablę poświęconą w niegardowkim kościele przez księdza Władysława Pawłowskiego. Kiedy w 1918 roku świętowano odzyskanie niepodległości, na czele 10.
Organizatorem tych uroczystości jest Zespół Szkół Zawodowych im. Henryka Dobrzańskiego Hubala w Radomiu i Regionalna Dyrekcja Lasów ułanów, w tzw. ekspedycji majora Stachiewicza, podążał już na odsiecz Przemyśla, a później na odsiecz Lwowa. Zanim wybuchła wojna polsko-bolszewicka 1920 roku, w szeregach 2. pułku ułanów służył w strefie demarkacyjnej na Śląsku Cieszyńskim. Poźniej w szeregach armii generała Hallera „odzyskiwał” dla Polski dostęp do morza.
W przeddzień największej bitwy kawaleryjskiej XX wieku, pod Komarowem 31 sierpnia 1920 roku, odznaczony został krzyżem Virtuti Militari IV klasy. Ten słynny krzyż,z pękniętą w przeddzień śmieci przywieszką do wstążki, spoczywa dziś w Izbie Pamięci majora Hubala jednostki wojskowej w Tomaszowie Mazowieckim. - Jak co roku, spotykamy się tutaj tutaj, żeby uczcić pamięć naszego Patrona – powiedziała w zastępstwie Beaty Jasek, dyrektorki ZSZ im. Hubala, Justyna Bujek. – Są z nami leśnicy, kawalerzyści i kombatanci, ale przede wszystkim są dzieci i młodzież, bo to oni będą kontynuować tradycję spotkań przy „Szańcu”. Są z nami uczniowie Szkoły Podstawowej w Ruskim Brodzie, Brudzewicach i Bożem i uczniowie z radomskiego „Hubala”. Spotykamy się tu, żeby z dala od polityki, uczcić pamięć człowieka, który Polskę pokochał ponad wszystko. Który oddał jej to co najcenniejsze - własne życie. W tym uroczystym dniu pułkownik Marian Zach, prezes Środowiska Hubalczyków przygotował miłą i nieoczekiwaną niespodziankę.
- Pani Justyno – powiedział do prowadzącej uroczystość przy „Szańcu” Justyny Bujek, nauczycielki historii, pułkownik Zach. - Za wieloletnią i niezłomną pracę oraz za wyjątkowe zaangażowanie w krzewieniu wśród młodzieży patriotycznego czynu i upamiętnianiu działalności bojowej oddziału majora Hubala, mam zaszczyt i przyjemność wręczyć pani honorową odznakę Środowiska Hubalczyków. Zdradźmy tajemnicę, że w tym dniu miała odznakę otrzymać również dyrektor szkoły Beata Jasek. Niestety, jej nieobecność spowodowała przesunięcie tego wyróżnienia na następny termin spotkania Hubalowej Rodziny.