75 lat temu, dzień po wejściu Armii Czerwonej do Radomia, w godzinach rannych NKWD poleciło prezesowi Sądu Okręgowego zorganizowanie jeszcze tego samego dnia o godzinie 12 zebrania wszystkich pracowników. W południe w gmachu sądu pojawiało się około 80 osób. Sowieci zatrzymali 30 z nich. Najpierw trafiły one do budynku na ulicy Mickiewicza. Później, po nocnych przesłuchaniach, zostały przewiezione do prowizorycznego obozu zlokalizowanego w zabudowaniach folwarcznych majątku Przyłęk.
W kolejne dni dowożono tam następne osoby zatrzymywane w Radomiu i innych miastach. Część osób po przesłuchaniach zwolniono do domów, w tym prezesa radomskiego sądu apelacyjnego. Inni trafili do obozu w Dęblinie, skąd 16 lutego zabrano ich pociągiem na Ural. Taki los spotkał co najmniej kilkudziesięciu mieszkańców Radomia. Ze wszystkich zatrzymanych do Radomia powróciło tylko czterech sędziów.