Spacerowicze w okolicach Resursy zbierali się już przed godziną czternastą. Obecna na imprezie dyrektorka Resursy Obywatelskiej w Radomiu Renata Metzger była zadowolona z ilości osób jakie przyszły odwiedzić ,,Uliczkę Tradycji”.
- Cieszy mnie frekwencja, dlatego już teraz myślimy nad zorganizowaniem imprezy w przyszłym roku. Dzisiejszy dzień był bogaty w wydarzenia, mogliśmy zobaczyć kabaret, koncert, przedstawienia teatralne, pokazy taneczne czy kiermasz staroci. Podczas tych trzech dni imprezy dzieje się tak wiele, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie – mówiła nam Renata Metzger. Nie ukrywała, że taka impreza to wielkie wyzwanie i duży stres, ale wszystko wypadło bardzo dobrze, i nawet pogoda, o którą organizatorzy bardzo się obawiali, była dziś dla "Uliczki" łaskawa.
Wzdłuż ulicy Malczewskiego na czas imprezy stanęły stragany, na których można było kupić pamiątki z tamtych lat, ręcznie robioną biżuterię i tym podobne. Wśród wystawiających się był Zespół Szkół Samochodowych, który zaprezentował pojazdy z ubiegłego wieku, m.in. syrenę czy fiata 126p, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem przybyłych. Nie zabrakło też przedstawicieli władz Radomia - prezydent Andrzej Kosztowniak i przewodniczący Dariusz Wójcik wcielili się dziś w rolę ... rikszarzy.
Wśród odwiedzających znalazł się m.in. Andrzej Kowalczyk mieszkaniec Radomia, który nie do końca był zadowolony z tegorocznej ,,Uliczki Tradycji”.
- Na Uliczce Tradycji jestem już po raz trzeci. Wydaje mi się, że w ubiegłym roku było więcej atrakcji. Uliczka była dłuższa i był bogatszy program artystyczny. W tym roku nie ma aż tak wielu wydarzeń, które by mi się podobały. Niemniej jednak postanowiłem dzisiejsze popołudnie z żona i dwójką dzieci spędzić właśnie tutaj. Dzieciom najbardziej podobał się występ magika – mówi radomianin.
Pokaz iluzjonisty Piotra Szumnego przyciągnął przed dużą scenę największą ilość widzów. W gronie tych osób była Aneta Zawadzka, której występ się podobał.
- Jestem pod wrażeniem niezwykłych umiejętności iluzjonisty, który nam się zaprezentował. Najbardziej podobała mi się sztuczka z wielką czarną skrzynią, do której weszła asystentka magika i została szczelnie w niej zamknięta po czym artysta przekuwał skrzynię różnymi przedmiotami. Wydawałoby się, że asystentka, która jest w środku powinna być poważnie okaleczona, jednak nic jej się nie stało, magia zadziałała – śmieje się Aneta.
Tomasz Kapturski również z Radomia był na imprezie po raz pierwszy i nie ukrywał, że jest oczarowany.
- Dziś, patrząc na to, co się dzieje, mogę tylko żałować, iż do tej pory nie zdecydowałem się wziąć udziału w „Uliczce”. To co zobaczyłem to fantastyczna wręcz podróż w czasie! Teraz będę jej stałym widzem i wiernym kibicem.
Jutro odbędzie się trzeci i ostatni dzień Uliczki Tradycji na finał którego wystąpi Anita Lipnicka.