Dzieci w wieku 7-10 lat miały okazję wysłuchać baśni o lnie czytanej przez Annę Kwiecień, wiceprezydent Radomia, o różnicy między dobrem i złem rozmawiały z księdzem Marcinem, samoobrony uczyły się od drużyny z Klubu Karate Tradycyjnego Tomo, aktorzy z radomskiej sceny lalkowej zaprezentowali baśń o brzydkim kaczątku. Ku zaskoczeniu wszystkich Pan Andersen w drodze do Radomia zatrzymał się w Krakowie na odpoczynek i poprosił Pana Twardowskiego, aby go zastąpił. Dzieciaki były zauroczone gościem i nie miały żalu, że 207-letni Hans Christian na ten wieczór wybrał jednak piękny Kraków.
Po nocy spędzonej wśród tajemniczych dźwięków wydawanych przez skrzypiące podłogi, wiatr wiejący w kominach oraz bohaterów książek zgromadzonych w bibliotece wybrano królową i króla nocy. Zostali nimi Pipi - Marysia i karateka - Bartek. Następnie wszystkie dzieci otrzymały patenty o następującej treści: "Niniejszym zaświadcza się, że ów Kawaler swobodnie, acz z wysiłkiem, szczęśliwie przebrnął przez niesamowitą i niepowtarzalną „Noc z Andersenem", wykazawszy się słuszną i nieodzowną odwagą, iście przydatnymi umiejętnościami, humorem ponad wszelkie możliwości oraz godną podziwu wytrwałością. Zaznaczyć należy, że podczas owej nocy kawaler krzywdy nikomu nie wyrządził, świetnie się bawił, a i świat baśniowy poznać zdołał. Zważywszy na powyższe ów kawaler nabył prawo i sposobność wstąpienia w szeregi zacnych, baśniowych nieustraszonych. Patent zachowuje ważność przez następne 100 lat i uprawnia do odbywania nowych wypraw do baśniowego świata. "