Takiego tłumu Łaźnia przy ul. Żeromskiego nie widziała już dawno. A wieczór zaczął się w restauracji Banja Luka, gdzie można było się napić herbaty z samowara, obowiązkowo z konfiturami; był nawet cukier w kostkach, ale nikt z przybyłych nie próbował pić czaju na rosyjski sposób. Zwłaszcza, że nie dla wszystkich wystarczyło miejsc przy stolikach i część osób delektowała się herbatą stojąc. Trzeba się też było spieszyć, by zająć miejsce siedzące w sali projekcyjnej.
- Cieszę się, że państwo tak licznie odpowiedzieli na nasz projekt i mam nadzieję, że wszyscy jakoś się usadowili. Komfortu nie obiecujemy, ale mnóstwo wrażeń tak – witała przybyłych Beata Drozdowska, dyrektor Radomskiego Klubu Środowisk Twórczych i Galerii Łaźnia.
Projekt Rosja organizowany jest przy współpracy z Rosyjskim Ośrodkiem Nauki i Kultury w Warszawie. - Przez rok będziecie się państwo spotykali w tym klubie z rozmaitymi przedsięwzięciami rosyjskiej kultury: starymi i nowymi produkcjami filmowymi, z wystawami plastycznymi i fotograficznymi. Postaramy się, by wszystkie były interesujące – zapewniał Andriej Potiomkin, dyrektor RONiK. - Kiedy zastanawialiśmy się nad wyborem filmu otwierającego projekt, zdecydowaliśmy się na „Świat się śmieje”. Wybór był chyba trafny, bo w Radomiu są i weseli gospodarze, i weseli mieszkańcy.
Nakręcona w 1934 roku komedia z Lubow Orłową, w reżyserii Grigorija Aleksandrowa nadal budziła na widowni salwy śmiechu. Dodatkową oprawę muzyczną stworzyła do niej Patrycja Zywert, aktorka Teatru Powszechnego. A potem cała sala – pod dyktando, niestety nieobecnego na żywo, chóru Aleksandrowa – śpiewała „Podmoskiewskie wieczory”. Każdy z obecnych otrzymał tekst piosenki po rosyjsku, fonetycznie i po polsku. I choć Beata Drozdowska zachęcała, by wybrać dowolną wersję językową, zebrani zdecydowali się na oryginał. - Jak na początek, poszło nam bardzo dobrze – cieszyły się prowadzące te połączone chóry Beata Drozdowska i Patrycja Zywert. - Wyobrażacie sobie państwo, jak będziemy śpiewać w grudniu?
Dyrektor Łaźni zauważyła, że zwykle na pokaz filmu zaprasza się występującą w nim gwiazdę. Łaźnia uczyniła zadość tradycji – w bocznej absydzie czekała na widzów... krowa rasy holenderskiej o swojskim imieniu Mućka. Po projekcji chętni mogli sobie z Mućką zrobić pamiątkowe zdjęcie; do odebrania na następnym spotkaniu z kulturą rosyjską.
Wieczory w ramach Projektu Rosja odbywać się będą w każdy ostatni czwartek miesiąca. W lutym – współczesny obraz „Rusałka” w reżyserii Anny Melikian.