Niedziela 24 listopada
Emmy, Flory, Jana
RADOM aktualna pogoda

''Radom. Spacer sentymentalny''. To prawdziwy spacer, prawdziwie sentymentalny

Marek Wiatrak 2013-12-25 16:30:00

O spotkaniu z autorami najnowszego wydawnictwa Rady Miejskiej w Radomiu pisaliśmy już tutaj. Teraz warto poświęcić kilka zdań samej książce. Naprawdę warto.

Po pierwsze tytuł nie oszukuje, co w dzisiejszych czasach zdarza się nader często. Co więcej, tytuł w pełni oddaje to, co czytelnik przeżywa przeglądając i czytając karty książki. Nie przez przypadek jako pierwszego użyłem słowa ?przeglądając?. I to nie tylko dlatego, że to w końcu album, ale główne dlatego, że zdjęcia w nim zamieszczone nie są tylko ciekawymi obrazkami, ale bardzo często zadają pytania, a najczęstsze z nich to ?a co to?? Szczególnie w głowach młodych czytelników będzie się ono co rusz pojawiać.

Dlatego udanym zabiegiem było nieumieszczanie podpisów bezpośrednio pod zdjęciami, ale dopiero w indeksie na końcu albumu. W moim przypadku droga między kilkoma stronami z fotografiami a wyszukaniem podpisu, zamieniła się w bardzo ciekawą wycieczkę po miejscach wyszukiwanych gdzieś w zakamarkach pamięci, często z lat młodości, czy wręcz z dzieciństwa. Czasem tzreba było podeprzeć się wyobraźnią.

Jeszcze teraz nie daje mi spokoju zdjęcie otwierające rozdział ?Przemysł?. Niby wydaje mi się, że widziałem ten fragment miasta, ale jednocześnie zastanawiam się, czy to na pewno Radom, czy nie widziałem tych ceglanych przęseł łączących dwie wielkie hale w innym mieście? Wciąż nie mogę tej fotografii umiejscowić. Chyba w końcu zajrzę do spisu na końcu książki?

Album zaskakująco stał się dla mojej rodziny elementem wigilijnego dnia. Zaczęła go przeglądać, gdzieś między pakowaniem prezentów a robieniem makijażu, moja żona. Na jej głośne komentarze wszyscy zaraz przysiedliśmy obok niej na kanapie. Zaczęło się opowiadanie dzieciom o kolejnych miejscach, których nie poznawały, przypominanie osobistych historii z nim związanych.

Tak jak np. tej związanej z Halą Kongresową, zwaną też później Halą Radoskóru. Na wielu koncertach tam byłem a na tym, który dało TSA, dostałem nawet pałką milicyjną przez grzbiet. Na koncert przybyło tak wielu chętnych, że nie wszyscy się mogli pomieścić. Okazało się, że w obieg poszły fałszowane bilety i dlatego przy wejściu zrobił się niemiłosierny ścisk. Wezwana na pomoc władza pałkami utorowała sobie drogę do wejścia. A, że podobnych historii do opowiedzenia było więcej, zaraz okazało się, że trzeba w biegu golić się, ubierać, pakować prezenty. Było tak ciekawie, że o mało nie spóźniliśmy się na Wigilię do rodziców.

Nie tylko zdjęcia mogą zająć na dłużej każdego kto sięgnie po album. Także tekst okazuje się bardzo silną jego stroną. Jak na taką ?obrazkową pozycję? jest go naprawdę dużo i jest bardzo wciągającym dopełnieniem długiego, lecz na pewno nienużącego spaceru po Radomiu. I znów kilka słów o pomyśle, o świetnym pomyśle ? zastosowanie cytatów z literatury do opisania poszczególnych fragmentów miasta, takim właśnie było.

Nie jeden się zdziwi, że aż tak często i przez tak wielu autorów nasze miasto było przywoływane na kartach ich dzieł. A ten, który to wiedział, zyskuje w jednym miejscu zbiór barwnych opisów, historyjek, czasem anegdotek związanych z Radomiem. Tego w takiej formie, dodatkowo tak bogato ilustrowanej nigdzie indziej nie znajdziecie.

Dużo dają albumowi obrazy archiwalne - tu zwłaszcza młodzi mogą mieć trudność ze zlokalizowaniem wielu miejsc. Bo niby napisano, że to ulica Traugutta, że to szkoła, ale dopiero po dłuższej chwili zaczynamy się zastanawiać, czy to nie aby obecne liceum Czachowskiego. Albo plac dworcowy, zupełnie nie podobny do dzisiejszego. Albo Osiedle XV-lecia ? niby to wieżowce z Kusocińskiego, ale trzy charakterystyczne kioski handlowe jakby przeniesione z Chrobrego. Czy to na pewno skrzyżowanie ze Żwirki i Wigury? Zastanawiam się, a przecież wychowałem się w okolicy i nie pamiętam, by te kioski tam stały. Każdy pewnie odnajdzie swoje takie miejsca.

Całości dopełnia szata graficzna dająca efekt starego, pożółkłego papieru co dobrze współgra z sentymentalną treścią. Album wydano porządnie, z solidną okładką na dobrej jakości papierze. Pozycja ukazała się dzięki oszczędnościom Rady Miejskiej głównie na dietach radnych.

?Radom. Spacer sentymentalny?
Koncepcja, redakcja i fotografie: Jerzy Kutkowski
Tekst: Marcin Kępa
Archiwalia: Piotr Rogólski
Projekt graficzny, zdjęcia z lotu ptaka: Marcin Kucewicz
Wydawca: Rada Miejska w Radomiu
Realizacja: ?Łaźnia? Radomski Klub Środowisk Twórczych i Galeria
Druk: Instytut Technologii Eksploatacji Państwowy Instytut Badawczy w Radomiu
Nakład: 1500 egz.

PS
Nie wytrzymałem. Zajrzałem do spisu ilustracji. Na fotografii otwierającej rozdział ?Przemysł? są byłe Zakłady Wyrobów Ogniotrwałych przy ul. 1905 Roku. No jasne - teraz mieści się tam hala sportowa. Jeszcze dwa, trzy lata temu w piątkowe zimowe wieczory, z grupą kolegów spotykałem się tam by pograć w piłkę. Jak mogłem nie umiejscowić tej fotografii!? Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że zawsze jak tam byłem, było już ciemno a fotografia jest zrobiona za dnia ;)

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych