Muzeum z sukcesami
Mimo pandemii muzeum stara się wzbogacać swoje zbiory.
– Muzeum z dużą determinacją stara się pozyskiwać kolejne płótna Jacka Malczewskiego. Z przyjemnością więc pomagamy w tych zakupach. Za nami też remont zabytkowych kamienic Gąski i Esterki, który otworzy zupełnie nowy etap w historii tej placówki. We wspaniale odnowionych wnętrzach będzie się mieścić Muzeum Radomia. Chciałbym i bardzo na to liczę – aby była to jedna z najnowocześniejszych placówek muzealnych w naszym województwie – mówi marszałek Adam Struzik.
– Kolejna bardzo dobra praca Malczewskiego w zbiorach muzeum to świetna wiadomość dla miłośników prac malarza. Inwestując w jego obrazy podnosimy jeszcze bardziej atrakcyjność naszej instytucji. Jestem przekonany, że jak tylko muzea zostaną otwarte, wielu będzie chciało zobaczyć „Portret Zofii Atteslander” na żywo – dodaje wicemarszałek Rafał Rajkowski.
Muzeum im. Jacka Malczewskiego bardzo aktywnie pozyskuje środki finansowe na zakup eksponatów, inwestycje, ale także doposażanie instytucji.
– Staramy się, mimo pandemicznej rzeczywistości, działać aktywnie i wzbogacać muzeum w nowe eksponaty. Ostatnio był to pamiętnik Bronisławy Malczewskiej z oryginalnym wpisem naszego patrona – Jacka Malczewskiego. Tym razem, dzięki bardzo udanej współpracy z Samorządem Województwa Mazowieckiego, kupiliśmy cenny obraz autorstwa naszego patrona – mówi dyrektor Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu Leszek Ruszczyk.
„Portret Zofii Atteslander”
„Portret Zofii Atteslander” pochodzi z 1900 r. Stanowi wobec tego preludium dla jej późniejszego o osiem lat portretu i pozwala stwierdzić, że to właśnie wtedy po raz pierwszy stała się ona modelką Jacka Malczewskiego. Patrząc na obraz widzimy sylwetkę kobiety na tle krajobrazu. Historycy sztuki twierdzą, że poza Zofii Atteslander koresponduje z postaciami, które Malczewski uczynił bohaterkami cyklu „Zatruta Studnia”. Manieryczna sylwetka Zofii Atteslander w pewien sposób zapowiada figury dziewcząt i chimer zasiadających na skraju źródeł. Dzieło nawiązuje do nich nie w warstwie symbolicznej, lecz w ogólnych aspektach formy i kompozycji. Modelka, podobnie jak jej „następczynie”, ukazana została na tle rozległego, podkrakowskiego pejzażu. Zamiast zbiornika wodnego mamy tu bliżej niezidentyfikowaną, prostopadłościenną formę służącą kobiecie za siedzisko. Można zauważyć pewnego rodzaju podobieństwo do złowrogich pań z późniejszego cyklu Malczewskiego. Jest ona niczym modernistyczna femme fatale ze złowieszczym i zarazem zalotnym uśmiechem na twarzy.