Czwartek 28 listopada
Zdzisława, Lesława, Go¶cierada
RADOM aktualna pogoda

Początek "filmowego Radomia"? Już we wrześniu zdjęcia do fabularnego filmu "Nigdy się nie dowiesz"!

Bohdan Karaś 2011-08-29 10:00:00

W lipcu całą ekipą przyjechali do Radomia na rekonesans. Nie ukrywają, że gród nad Mleczną był jednym z kilku miast, które chcieli zobaczyć, obok np. Piotrkowa czy Łodzi. Kiedy jednak przespacerowali się po naszym Rynku i przylegających doń uliczkach, nie mieli już żadnych wątpliwości. „To tutaj!” – orzekli zgodnie i zadecydowali, że film pt. „Nigdy się nie dowiesz” realizowany będzie właśnie w Radomiu.
 

Wiele scen filmu będzie nagrywanych przy ul. Rwańskiej

Jan Kidawa-Błoński nie należy do reżyserów, którzy chcą płynąć z prądem. Realizacja filmów łatwych, lekkich i przyjemnych często wiąże się z sukcesem kasowym, ale także pójściem na skróty, rezygnacją z własnych ambicji, podaniem ręki filmowej „łatwiźnie”. Ostatni jego film, dramat „Różyczka” do takich najłatwiejszych w odbiorze więc nie należał. Zresztą poważne „alibi” dla tego obrazu stanowili też sami aktorzy, a nazwiska: Andrzeja Seweryna, Roberta Więckiewicza, Grażyny Szapołowskiej, Jana Frycza, Krzysztofa Globisza, Jerzego Kamasa, Władysława Kowalskiego czy Magdaleny Boczarskiej mówią same za siebie. Oczywiście nie oznacza to, że filmy Kidawy-Błońskiego są adresowane do wąskiej publiczności i nie odnoszą sukcesów, a wręcz przeciwnie. „Różyczkę” bowiem obejrzały już tysiące widzów, a i wpływy z biletów tylko w pierwszych dziesięciu dniach rozpowszechniania osiągnęły prawie 700 tys. złotych. Film otrzymał również nagrodę pod nazwą "Srebrny Jerzy" na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Moskwie, Grand Prix (Wielka Nagroda Jury "Złote Lwy") na XXXV Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni oraz nagrodę Radia Gdańsk "Złotego Klakiera", dla reżysera najdłużej oklaskiwanego filmu na tym samym festiwalu, a także laury dla najlepszego filmu i najlepszego reżysera na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym "Tiburon" w San Francisco. Bo kino w wydaniu Jana Kidawy-Błońskiego  to po prostu dobre, ale i mądre kino.

Jeszcze jednak dobrze nie umilkły echa związane z prezentacją „Różyczki”, a Jan Kidawa-Błoński zaczął myśleć o kolejnym filmie. Długo zastanawiać się nie musiał, gdy bowiem przeczytał scenariusz do „Nigdy się nie dowiesz” autorstwa Macieja Karpińskiego, współscenarzysty „Różyczki” w końcu, wiedział, że to będzie właśnie scenariusz do jego kolejnego filmu. Nie wiedział natomiast zupełnie, gdzie go ma nakręcić.

- Starówka w Warszawie czy Stare Miasto w Krakowie to już tak zgrane w filmach miejsca, że szukaliśmy czegoś innego. Odwiedzaliśmy inne miasta, np. Łódź czy Piotrków, ale wizyta w Radomiu okazała się przełomowa – mówi zajmujący się organizacją produkcji filmowych i samą produkcją, w tym także „Nigdy się nie dowiesz”, Paweł Jadczak. – Takich miejsc, jak radomski Rynek i jego okolice jest naprawdę już bardzo niewiele. Niemal bez upstrzonych różnokolorowymi barwami starych kamienic, a w nich plastikowych okien z całą gamą satelitarnych anten dookoła – dodaje.

Lipcowa wizyta  w Radomiu ekipy filmowej z Janem Kidawą-Błońskim na czele uświadomiła jej, że miasto stanowi doskonałe miejsce na nakręcenie akurat tu właśnie „Nigdy się nie dowiesz”. W jej trakcie wybrano plany i obiekty zdjęciowe do filmu, wszyscy byli pod wrażeniem.

Akcja filmu toczyć się będzie w latach czterdziestych XX wieku, w Radomiu znajdującym się pod hilterowską okupacją. Janina – młoda, wrażliwa dziewczyna, dobrze zapowiadająca się skrzypaczka, mieszka z ojcem właśnie tu. Ojciec, który prowadzi zakład fotograficzny, pewnego dnia decyduje się udzielić schronienia w ich domu córce swego znajomego, młodej Żydówce, Ester. Między kobietami rodzi się wkrótce nietypowa i dosyć skomplikowana więź w dość ekstremalnej przecież okupacyjnej rzeczywistości. Dodajmy, więź mocno wychodząca poza przyjętą powszechnie „normalność”...

Ale ważne jest też samo miejsce akcji. To Radom w czasie okupacji.

- Mało kto zwraca dziś uwagę na to, że w czasie wojny toczyło się w nienormalnych warunkach i otoczeniu normalne życie. Miasta prowadziły swoje inwestycje, kwitł handel, a przecież mieszkańcy okupowanych terenów mieli też swoje uczucia. Kochali, ale często i nienawidzili – mówi Paweł Jadczak. 

Realizacja filmu wymaga jednak wielu zabiegów. W Radomiu ekipa filmowa pod przewodnictwem Jana Kidawy-Błońskiego będzie pracowała od piątku 2 września do piątku 9 września. Poszczególne sceny  nakręci m.in. na ulicy Rwańskiej, gdzie przecież pracują punkty handlowe i usługowe. Realizacja filmu utrudni im zapewne funkcjonowanie, ale potem mogą skorzystać na niej w dwójnasób - wszak nie co dzień kręci się w danym miejscu film. Szereg scen zaplanowano też w samym Rynku, np. u zbiegu z ulicą Szewską czy w kierunku Grodzkiej, na ulicy Żytniej czy ulicy Wolność. Niezbędna będzie też np. zmiana organizacji ruchu.

Sam film już powstaje. Na razie kręcone są sceny w hali Wytwórni Filmów Fabularnych i Dokumentalnych w Warszawie. W rolach głównych wystąpią m.in. Julia Pogrebińska w roli Ester i wspomniana już Magdalena Boczarska w roli Janiny (za rolę tytułowej Różyczki, agentki Służb Bezpieczeństwa, otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki podczas 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, statuetkę Złotego Pawia dla najlepszej aktorki podczas 41. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Goa i tytuł najlepszej aktorki na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym "Tiburon" w San Francisco) oraz Tomasz Kot jako David.  Producentem jest Włodzimierz Niderhaus.

A co z takiego filmu będzie miało samo miasto? Na poziomie ekonomicznym wydatki ekipy zasilą miejscowy przemysł hotelarski, turystyczny i usługowy, producent sfinansuje wynajem oraz adaptację obiektów zdjęciowych w Radomiu, a będą to wcale niemałe środki. Co do poziomu wizerunkowego to umiejscowienie akcji filmu w mieście stanowić będzie trwałą promocję w ramach ogólnopolskiej dystrybucji filmu w kinach, telewizji i na DVD. Sama „Różyczka” np. zyskała duże uznanie wśród rodzimej i światowej widowni, a w USA ubiegała się o nominację do Oskara. Ponadto realizacja filmu w Radomiu skupi uwagę świata filmowego nie tylko na samym mieście, ale także na jego architekturze. No i samo  umożliwienie realizacji premierowego pokazu filmu w Radomiu z udziałem władz miasta, aktorów, twórców filmu, ogólnopolskich mediów pozwoli wspólnie świętować sukces filmu, co powinno mocno przyczynić się do promocji Radomia. Decyzja jednak o przystąpieniu miasta do przedsięwzięcia leży w gestii prezydenta Andrzeja Kosztowniaka, który jak mówi komunikat Urzędu Miejskiego „wyraził zainteresowanie współpracą z Wytwórnią Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy realizacji filmu”. Producenci oczekują ze strony władz miejskich wkładu rzeczowego w postaci zaangażowania podległych miastu instytucji i służb oraz współpracę sponsorską i promocyjną. Rozmowy i uzgodnienia warunków współpracy już trwają, choć film, z udziałem miasta czy bez, i tak powstanie właśnie tutaj. A może to będzie właśnie początek "filmowego Radomia"?

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych