Film, poprzez BBC, odnalazł w Niemczech historyk Przemysław Bednarczyk i w sobotni wieczór zaprezentował radomianom licznie zgromadzonym na placu przed gmachem Corazziego.
- Niemców z kamerami, z aparatami fotograficznymi – takich, jak Klaus Eismann – były w czasie wojny bardzo wielu. Część tych materiałów przetrwała do naszych czasów, ale byli niemieccy żołnierze przez długie lata nie chwalili się zdjęciami czy filmami kręconymi w okupowanych krajach. Teraz, im więcej mija czasu od wojny, te materiały zaczynają się pojawiać – mówił Przemysław Bednarczyk. - Film, którzy państwo za chwilę zobaczą, jest jedynym pokazującym Radom w pierwszych dniach okupacji. Ale niewykluczone, że uda się odnaleźć coś jeszcze.
Projekcja miała niezwykłą oprawę. Dzięki pomocy grup rekonstrukcyjnych na ul. Żeromskiego pojawiło się niemieckie wojsko; tak, jak 8 września 1939 roku. Dr Sebastian Piątkowski, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej opowiedział o tym, co działo się w mieście w ostatnich dniach sierpnia i w pierwszych dniach września 1939. Ilustracja tej opowieści były – pokazane po raz pierwszy i także odnalezione w Niemczech – fotografie wojennego Radomia, np. widok Resursy Obywatelskiej we wrześniu 1939 roku z równiutko przystrzyżonym trawnikiem, rzędami żywopłotów i malutkim dębem pośrodku klombu.
Na trwającym niecałe minut filmie Klausa Eismanna widzimy lotnisko w Legnicy, gdzie stacjonowała jego jednostka, a także lotnisko na Sadkowie ze zbombardowanymi hangarami i wrakami polskich samolotów. Ale w Radomiu toczy się normalne życie: ludzie spieszą po Żeromskiego, Rwańskiej, Wałowej w swoich sprawach, na targu przy figurce kwitnie handel, na polach obok Sadkowa kobiety kopią ziemniaki, dzieci z pobliskich gospodarstw pasą krowy... Gdyby nie niemieckie ciężarówki zaparkowane na placu Konstytucji 3 Maja czy kolumna hitlerowców prowadząca polskich jeńców przez ul. Rwańską, wydawać by się mogło, że wojna jest od Radomia odległa o tysiące kilometrów.
Przemysław Bednarczyk pokusił się także o odnalezienie miejsc sfilmowanych przez Klausa Eismanna i kadry z jego filmu zestawił ze zdjęciami nakręconymi współcześnie. Drzwi w jodełkę prowadzące do kamienicy Rwańska 13, na tle których niemiecki filmowiec-amator sfilmował dwóch Żydów pogrążonych w poważnej pogawędce, wyglądają dzisiaj dokładnie tak samo, jak 72 lata temu...