W niedzielę 27 lipca o godz. 12.00 Muzeum Sztuki Współczesnej (Rynek 4/5) zaprasza na oprowadzanie po wystawie "Kolekcja sztuki ludowej Samuela Fiszmana".
Kolekcja składa się ze 107 przedmiotów. Są wśród nich figurki postaci biblijnych, krzyże, obrazy malowane na szkle, dzbany i talerze gliniane, rzeźba Jezusa Frasobliwego, figurki lalek rosyjskich. Część z tych dzieł pochodzi z okolic Radomia i innych regionów Polski. Córka Fiszmana pamięta historię pozyskania kapliczki Józefa Janasa z Dębna Podhalańskiego. Janas nie miał w zwyczaju sprzedawać, ani dawać swoich dzieł. Jednak Fiszmanowi się udało - rzeźbiarz dał mu (lub sprzedał) Pietę, bo był zdenerwowany - przedstawiciele Ministerstwa Kultury namawiali go na stworzenie muzeum w jego domu, a on nie chciał, więc ze złości dał Fiszmanowi rzeźbę.
Sporą część kolekcji zajmuje ceramika. Pochodzi głównie z pracowni Cwiłyków z Kosowa. Są też dzieła autorstwa Stanisława Pastuczkiewicza z Iłży oraz iłżeckie figurki ceramiczne Jadwigi Kosiarskiej. Kolekcja zawiera również dzieła z drewna znakomitych rzeźbiarzy polskich m.in. Józefa Janasa, Ignacego Kamińskiego czy Bronisława Chojęty. Wśród eksponatów znalazła się figura Jezusa Frasobliwego z XIX w. anonimowego artysty. Na ścianach można zobaczyć obrazy na szkle z motywami biblijnymi. Jeden z nich namalowała złota medalistka olimpijska, Halina Konopacka.
Biografia Samuela Fiszmana jest nieznana w Radomiu. Okazuje się, że był to człowiek światły, inteligenty, mocno dotknięty przez los. - Urodził się w 1914 roku w Radomiu. Tu też mieszkał. Rozpoczął studia na SGGW w Warszawie, ale naukę przerwała II wojna światowa. W Treblince zginęła jego rodzina. Fiszman wyjechał na Wschód. Pracował w Ambasadzie Polskiej w Moskwie. Był humanistą. Napisał książkę "Mickiewicz w Rosji". Przez niewłaściwe poglądy polityczne wrócił do Polski i rozpoczął pracę na Wydziale Rusycystyki i Slawistyki UW. Pracował też w PAN. Pod koniec lat 60' ze względów politycznych musiał wyjechać do Ameryki. Tam również pracował jako naukowiec. Jego dom odwiedzali studenci z Polski. Bardzo tęsknił za krajem. Propagował kulturę polską na obczyźnie. W 1999 roku zmarł. Został pochowany na Powązkach w Warszawie