Nie możemy niestety zdradzić zbyt wiele i to zarówno na temat samego filmu, jak i pokazu jego wersji montażowej (o to apelowali obecni na projekcji przedstawiciele Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie), ale po jego emisji jedno jest pewne – wzbudzi zapewne wśród widzów szereg kontrowersji. Wystarczyło bowiem tylko w kuluarach posłuchać opinii, tych którzy obejrzeli pokaz wersji montażowej, by przekonać się, jak duże emocje wywołał.
- Film jest wart obejrzenia i zastanowienia się. Polecam go wszystkim, a szczególnie pasjonatom fotografii, gdyż często za komentarz posłużyły tu bardzo proste, ale niespotykane wcześniej środki wyrazu, np. zdjęcia butów osoby chodzącej po podłodze wykonane przez szczelinę od dołu – na gorąco skomentował seans znany radomski fotografik i fotoreporter Marian Strudziński.
Jego zdaniem w filmie często mamy do czynienia z zaskakującymi zdjęciami, które dają wiele do myślenia. Nie każdy pewnie zwróci na to uwagę, ale wprawne oko fachowca, wychwyciło np. dygresyjność niektórych ujęć, według naszego rozmówcy, niespotykaną dotychczas w żadnym innym filmie.
Widzowie zwracali także uwagę na odważne sceny erotyczne, bez tła muzycznego i surowość obrazu przez cały czas trwania filmu. Przedstawiciele WFDiF wyjaśniali, że wersja montażowa filmu dość znacznie będzie jednak odbiegać od wersji ostatecznej.
Marian Strudziński jest przekonany, że film otrzyma niejedną nagrodę. Czy jednak przyciągnie do kin tłumy widzów? Wszyscy byli zgodni, iż łatwy w odbiorze nie jest i wiele będzie zależeć od sposobu jego promocji i tego, jak przyjmą go krytycy. Naszym zdaniem dużym atutem będzie także doskonała gra Julii Pogrebińskiej i Magdaleny Boczarskiej, odtwarzających role dwóch głównych bohaterek filmu.
Warto podkreślić, że w materiałach promocjnych rozdawanych przed pokazem znalazła sie informacja, że film powstał we współpracy z miastem Radom.
*****
Przypomnijmy, że zdjęcia do filmu „Nigdy się nie dowiesz” rozpoczęły się 4 sierpnia, a zakończyły się 12 września ubiegłego roku. Najpierw kręcone były sceny w hali Wytwórni Filmów Fabularnych i Dokumentalnych w Warszawie, potem część plenerów już w samym Radomiu. Ekipa filmowa pod przewodnictwem Jana Kidawy-Błońskiego pracowała w naszym mieście od 2 do 9 września. Poszczególne sceny nakręciła m.in. na ulicy Rwańskiej, w samym Rynku, np. u zbiegu z ulicą Szewską czy w kierunku Grodzkiej, na ulicy Żytniej czy ulicy Wolność.
Akcja filmu toczy się w latach czterdziestych XX wieku, w Radomiu znajdującym się pod hitlerowską okupacją. Janina – młoda, wrażliwa dziewczyna, dobrze zapowiadająca się skrzypaczka, mieszka z ojcem właśnie tu. Ojciec, który prowadzi zakład fotograficzny, pewnego dnia decyduje się udzielić schronienia w ich domu córce swego znajomego, młodej Żydówce, Ester. Między kobietami rodzi się wkrótce nietypowa i dosyć skomplikowana więź w dość ekstremalnej przecież okupacyjnej rzeczywistości, więź mocno wychodząca poza przyjętą powszechnie „normalność”... Ale ważne jest też samo miejsce akcji. To Radom w czasie okupacji.
W rolach głównych występują Julia Pogrebińska w roli Ester i Magdalena Boczarska w roli Janiny oraz Tomasz Kot jako David i Krzysztof Stroiński w roli ojca Janiny, a ponadto Agata Kulesza, Bożena Dykiel i Jacek Braciak. Producentem jest Włodzimierz Niderhaus, scenariusz napisał Maciej Karpiński.
Termin premiery nie jst jeszcze znany. Pierwotnie planowano ją na lato tego roku, ale niewykluczone, że premiera odbędzie się jesienią.