Z pomysłem odrestaurowania roweru wystąpił zarząd Fabryki Broni w Radomiu. Jak tłumaczy prezes spółki Adam Suliga, w tym roku przypada 90. rocznica uruchomienia produkcji rowerów w Fabryce Broni.
- Chcieliśmy uczcić tę rocznicę i jednocześnie przypomnieć, że przed II wojną światową w Fabryce Broni była produkowana nie tylko broń, ale również rowery, które były sprzedawane pod fabryczną marką „Łucznik”. Cieszyły się one dużą popularnością oraz słynęły z bardzo dobrej jakości - podkreśla Adam Suliga.
Członek Zarządu Fabryki Broni Maciej Borecki dodaje, że odrestaurowany rower został przekazany i prezentowany w zakładowej Sali Tradycji przez Roberta Wąsika, pracownika Fabryki Broni. Pojazd jeszcze przed wybuchem II wojny światowej kupił jego dziadek.
- Dziadek bardzo o niego dbał, ponieważ rower sporo kosztował. Jest to cenna rodzinna pamiątka. Fabryka Broni to właściwie mój drugi dom, dlatego uważam, że Sala Tradycji jest najlepszym miejscem dla tego zabytku. Bardzo się cieszę, że rower został odnowiony i zyskał nowe życie - podkreśla Robert Wąsik.
- Pojazd był w nienajlepszym stanie. Uznaliśmy, że 90. rocznica rozpoczęcia produkcji rowerów w Fabryce Broni to doskonała okazja, by przywrócić mu dawny blask i pokazać młodym pokoleniom, jak wyglądały rowery, które opuszczały Fabrykę Broni i trafiały do nabywców - dodaje Maciej Borecki.
Produkcja rowerów w Fabryce Broni w Radomiu to inicjatywa ówczesnego dyrektora Kazimierza Ołdakowskiego. To legendarna postać, która przyczyniła się do rozkwitu przedsiębiorstwa. Pomysł dyrektora Ołdakowskiego szybko okazał się strzałem w dziesiątkę. W Radomiu wytwarzano rowery dla młodzieży, kobiet, turystyczne, sportowe, wyścigowe oraz wojskowe. Ceny kształtowały się od około 130 złotych do ponad 200 złotych w zależności od typu. Tuż przed wybuchem II wojny światowej Fabryka Broni produkowała aż 18 typów rowerów.