Jak powiedział historyk prof. Marek Wierzbicki, uczestnik panelu, konferencja (16 pażdzienika) została zorganizowana, aby zwrócić uwagę na ten rodzaj polityki niemieckiej, która miała na celu zastraszenie, wyniszczenie najbardziej wartościowej części narodu oraz osłabienie ruchu oporu.
– Trzeba zauważyć, że największe egzekucje nie miały charakteru publicznego, mam na myśli Firlej w 1940 roku. Ta egzekucja odbyła się bez świadków. Dopiero w 1942 roku Niemcy wprowadzili publiczne egzekucje, które miały pokazać siłę niemiecką na terenach całej Polski – powiedział prof. Wierzbicki.
Podczas konferencji przypomniano także jedyną publiczną egzekucję w Pionkach, która miała miejsce 22 kwietnia 1944 roku. – To było wydarzenie szczególne, nie tylko dlatego, że była to jedyna publiczna egzekucja w Pionkach, ale także, że odbyła się ona dwa tygodnie po opanowaniu Pionek przez odziały partyzanckie Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Miała ona charakter zastraszenia obywateli. Tym bardziej egzekucja ta zapadła w pamięć, ponieważ odbyła się w sobotni dzień targowy, który zgromadził setki osób. Wśród 10 partyzantów, którzy wówczas zginęli, najmłodszy był 19-letni harcerz Adam Guzel pseudonim „Jarema”. Złamał on schemat egzekucji, czym zaskoczył Niemców. Tuż przed rozstrzelaniem krzyknął „Niech żyje Polska”, przez co egzekucja po wojnie obrosła legendą. Na bazie jego biografii uczono młodzież patriotyzmu, stanowił on wzór do naśladowania - dodał historyk.
Sebastian Piątkowski z radomskiej delegatury IPN przypomniał o egzekucjach, których dokonano w Rożkach czy Fabryce Broni. – To były wydarzenia, o których pisały wszystkie pisma konspiracyjne, mówiły też o tym wszystkie organizacje podziemia. To były makabryczne egzekucje, które szokowały nie tylko Polaków, ale także Niemców. Słynna jest historia związana z powieszonymi przy ulicy Warszawskiej. Ciała wiszące przy drodze zobaczyła jedna z żon niemieckiego oficera, ten widok wywołał u niej szok. Wówczas w gestapo przy Kościuszki wywiązała się afera i ciała natychmiast kazano zdjąć – opowiadał Piątkowski.
Ostatni referat na temat publicznych egzekucji w Kazanowie i Karolinie z dnia 18 marca 1944 roku, wygłosił Marcin Sołtysiak z radomskiej delegatury IPN. Podczas publicznych egzekucji zginęło wówczas około 60 osób w Karolinie i 32 w Kazanowie. – Egzekucje te bezpośrednio wywołało zabójstwo funkcjonariusza gestapo, ale tak naprawdę powodem była działalność konspiracyjna na tych terenach. Sprawcy nie zostali ukarani. Dopiero niedawno udało się dotrzeć do niemieckiej dokumentacji, która przybliża sprawców, ale wymaga to zbadania – podkreślił Sołtysiak. - Cała akcja zaczęła się o świcie. Na podstawie sporządzonych wcześniej list typowano konkretnie osoby. Następnie sprowadzono je do zabudowań przy młynie w Kazanowie, a w Karolinie do domu modlitewnego kolonistów niemieckich, gdzie odbywały się przesłuchania. Wcześniej wykopano doły. Do tych prac byli przymuszeni mieszkańcy. Łącznie w ramach tych egzekucji i aresztowań zginęło około 100 osób – dodał.
Konferencja była także okazją do wręczenia przez IPN medalu Bogusławowi Tundziosowi, kierownikowi Wydziału Mazowieckiego Samorządowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Radomiu. Na zakończenie spotkania wyświetlono fragmentu filmu „Jarema 1944”. Film mówi o losach Adama Guzela, działacza konspiracji rozstrzelanego w Pionkach w kwietniu 22 roku.