Olek już na wstępie rozbawił publiczność mówiąc, że jest wiecznie młody, bo 28 lat brakuje mu do "setki". Podróżnik dużo opowiadał o swoich przyjaciołach, na których zawsze może liczyć, o synach i żonie, która za każdym razem, kiedy miał gdzieś popłynąć, była co do tej wędrówki negatywnie nastawiona i na każdym kroku odradzała daną wyprawę.
Aleksander Doba mówił też o trudach wędrówek kajakarskich, o zwątpieniach, strachu i samotności, a także, że mimo przeciwieństw losu - jest to jego hobby i zamiłowanie, z którego nie ma zamiaru rezygnować.
Na zakończenie, każdy mógł zadać pytanie "Olkowi", otrzymując wyczerpującą odpowiedź.