Dla wielu młodych ludzi podjęcie studiów było oczywistością. Z drugiej strony większość świeżo upieczonych żaków pewnie zdaje sobie sprawę, że o dobrą pracę jest trudno – nawet z dyplomem w ręku. Warto jednak podkreślić, że choć tytuł magistra nie daje z miejsca lukratywnej posady, to jego brak też w niczym nie pomaga. Stopa bezrobocia wśród magistrów wynosi ok. 5,7% podczas gdy np. wśród osób z wykształceniem średnim ogólnokształcącym prawie 15% (GUS IV kw. 2012). Liczby nie kłamią – studenci wcale nie są z góry na straconej pozycji. Zwłaszcza ci, którzy wybiorą dobrze rokujące kierunki.
Tych absolwentów rozchwytują
„Na jakie zarobki mogę liczyć po tym kierunku studiów?”. Takie pytanie zadaje sobie niejeden aplikujący maturzysta. Odpowiedź brzmi: tego nigdy nie wiadomo na sto procent, w życiu po prostu bywa różnie. Nie oznacza to jednak, że nie można pokusić się o pewne spekulacje i podejrzeć, jak kształtują się zarobki starszych roczników. Według raportu Sedlak&Sedlak na najlepsze zarobki liczyć mogą osoby wykształcone w naukach technicznych. W 2012 roku ich mediana wynagrodzeń wynosiła ok. 5,5 tys. złotych brutto. Polski rynek szybko chłonie specjalistów z zakresu informatyki i technologii, zwłaszcza programistów. Dlaczego? –Klienci oczekują od nas innowacyjnych rozwiązań, a my staramy się jeszcze prognozować ich przyszłe potrzeby – mówi Dariusz Jarczyński z PrimeSoft Polska firmy znanej w branży IT. – Stworzenie dobrych produktów nie byłoby możliwe bez kadry specjalistów – wyjaśnia Jarczyński. Ekspertów trzeba dobrze wynagradzać. Jak głosi raport płacowy przygotowany przez Advisory Group TEST Human Resources, młodszy programista JAVA może liczyć na ponad 4 tys. zł. pensji brutto. W pogoni za najlepszymi pracodawcy kuszą kandydatów rożnego rodzaju benefitami na przykład karnetami na basen czy prywatną opieką medyczną, o dodatkowych szkoleniach nie wspominając.
Ekonomista z MBA?
Komu jeszcze się nieźle powodzi? Osobom wykształconym w naukach ekonomicznych. Dane prezentowane przez Sedlak&Sedlak wskazują, że takie mediana wynagrodzeń wynosi w nich między 5 tys. zł brutto. Należy jednak zauważyć, że możliwe są tutaj spore dysproporcje: zarobki osoby zaczynającej swą przygodę od okienka w banku różnią się od zarobków dyrektorem regionu. Osoby, które marzą o naprawdę dużych pieniądzach mogą zainteresować się także dalszym kształceniem. W ostatnim czasie głośno zrobiło się o studiach MBA, czyli Master of Business Administration. Nie da się ukryć: są to drogie studia, na które decydują się zwykle pracownicy wyższego szczebla, mający często finansowe wsparcie pracodawcy, a na koncie wcześniejsze zawodowe sukcesy. Wydatek na MBA to inwestycja, która raczej się opłaca: według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń (2012 r.) mediana wynagrodzenia osób z dyplomem MBA była o 166% wyższa od osób posiadających „zwykłe” podyplomówki (ponad 13 tys. zł w relacji do 5 tys. zł).