Czwartek 31 października
Alfonsa, Urbana, Krzysztofa
RADOM aktualna pogoda

Walczysz z sennością za kółkiem? Nie popełniaj tych błędów!

Creandi.pl, flotismobile.pl, mbas 2013-11-19 18:00:00

Dwie sekundy to moment, ale przy prędkości 90 km/h ten moment wystarcza do pokonania 50 metrów. Dokładnie tyle auto przejeżdża bez żadnej kontroli, jeśli na dwie sekundy kierowca zamknie oczy.

We Francji tworzy się technologie, które wstrząsają kierowcą, gdy zasypia, w Polsce tworzy się drogi, które wstrząsaja nim, zanim jeszcze zaśnie. Ponoć co kraj to obyczaj, ale co do jednego Eurpejczycy są zgodni: najlepiej podnosi ciśnienie i zapobiega senności zestaw głośnomówiący w postaci własnej żony. Mówi się o tym często z przymrużeniem oka, ale ryzyko zaśnięcia za kółkiem to temat poważny na tyle, by oczu na niego nie przymykać. Jesienne znużenie i ponura aura sprzyjają sennym nastrojom, a monotonia jazdy i przepracowanie mogą niepostrzeżenie przerodzić się w przyśnięcie i nagłą utratę kontroli nad pojazdem. Jak więc można skutecznie uchronić się przed atakami senności w aucie? Znanych, sprawdzonych sposobów jest wiele, ale naprawdę skuteczne są nieliczne z nich. Reszta to przekonania błędne i przynoszące skutki odwrotne do oczekiwań. A jednak wciąż powszechnie stosowane.

Kawa dla krótkodystansowców

Kofeina to pierwsze, co przychodzi nam na myśl, gdy chcemy pozbyć się zmęczenia. I owszem, po filiżance mocnego napoju efekt pojawia się szybko – i równie szybko znika. Podobnie jak napoje energetyzujące, kawa pobudza do działania i wyzwala energię - pod warunkiem, że z jej zapasów coś jeszcze pozostało. Jeśli organizm już je wyczerpał, przy skrajnym znużeniu i niewyspaniu, kofeina zawodzi. Zdolność do wysiłku podnosi się wówczas o ok. 10 procent, ale umysł wciąż działa na zwolnionych obrotach. Zegara biologicznego nie da się oszukać, a mózg sam reguluje czas, gdy musi odpocząć. W momentach kryzysu nadmiar kofeiny skutkuje rozproszeniem uwagi, problemem z akomodacją, a nawet podwójnym widzeniem. Jednak w chwilach sennego nastroju, znużenia jednostajną i monotonną jazdą – kawa bywa zbawienna. Zamiast demonizować, wystarczy więc pamiętać: kawa działa korzystnie, ale na krótką metę, a niekoniecznie wtedy, gdy meta znajduje się kilkaset kilometrów dalej.

Puszki to nie baterie i nie dodają skrzydeł

Choć w całym bogactwie określeń kawę zwie się szatanem albo napojem bogów, nie jest to napój magiczny. Nie dodaje skrzydeł, podobnie jak jego konkurencja – reklamowane „energizery” w puszkach lub ampułkach. Po ich spożyciu sprawność psychofizyczna nie ulega natychmiastowej poprawie. Organizm potrzebuje około 20 minut, by móc je przekształcić w energię, więc najlepiej ten czas spędzić na postoju. Co więcej, substancje pobudzające najlepiej działają wtedy, gdy mają (także dosłownie) ustawić nas do pionu i utrzymać na nogach. Przy intensywnym wysiłku ruchowym i przy aktywnej pracy kofeina pomaga, ale pozycja kierowcy pod względem fizycznym jest bierna.

Każdy nadmiar szkodzi

Ogólna prawda mówi, że z pustym żołądkiem daleko się nie zajdzie (ani nie zajedzie), a polska wersja – że głodny kierowca to kierowca zły. Stąd popularność przydrożnych barów, zajazdów i restauracji. Serwowane w nich fastfoody, sycące dania obiadowe i specjały polskiej kuchni nie należą do lekkich i małokalorycznych - ale nie taki jest przecież ich cel. W długiej trasie nieprędko może pojawić się kolejny punkt gastronomiczny, więc lepiej zjeść coś na zapas – tak głosi zasada kolejna, mająca niewiele wspólnego z drogową rzeczywistością. Obfite posiłki w trasie lub przed ruszeniem w drogę wzmagają senność i rozleniwiają. Organizm potrzebuje sił na trawienie pokarmu – więcej krwi i tlenu kieruje wtedy do układu pokarmowego, a mniej do mózgu i ośrodków nerwowych – to stąd senność i dekoncentracja. Lepiej więc na drogę zabrać zdrowe przekąski, a z dwudaniowym obiadem poczekać do końca podróży.

Ciepło, cieplej, gorąco

Objawem niewyspania są często dreszcze i uczucie zimna. Potrzeba ogrzania się jest wtedy naturalna – i to kolejna pułapka. Wysoka temperatura rozluźnia i uspokaja, a przez to tym bardziej przybliża do granicy snu. Lekki chłód orzeźwia, więc warto dbać o klimatyzację i nawet zimą kontrolować temparaturę w aucie. Zasady gry w "ciepło-zimno" (im bliżej, tym bardziej gorąco) odzwierciedlają też zachowanie kierowców pod koniec podróży. Większość z nich, walcząc ze zmęczeniem, zamiast zatrzymać się i odpocząć, przyspiesza, by szybciej dotrzeć do domu. Sama determinacja jednak nie pomoże, kiedy organizm domaga się przerwy. Jeśli kierowca na siłę jej unika, uporczywa walka ze snem zmienia się w morderczy wyścig z czasem. Postój i chwila na świeżym powietrzu albo krótka drzemka to wcale nie strata czasu. Nawet parę minut odpoczynku poprawia jakość dalszej jazdy. – Przerwy w długiej trasie nie są dla kierowców przywilejem, ale obowiązkiem – mówi Dawid Nowicki, Członek Zarządu Neptis S.A., producenta Flotis Mobile. – W monitoringu floty powinno się więc uwzględniać kontrolę czasu postojów. Ma ona służyć nie tylko organizacji pracy zespołu, ale także zwiększeniu bezpieczeństwa na drodze i zapobieganiu wypadkom – dodaje Nowicki. Według przepisów normujących długość pracy kierowców, czas prowadzenia auta, ciężarówki lub autokaru nie powinien przekraczać 9 godz. na dobę. Niezależnie od rodzaju pojazdu, kierowca zobowiązany jestdo przerwy po 4,5 godz. ciągłej jazdy.  

Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy?  POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych