- Niemal wszystko, co można chronić ubezpieczeniem, jest w mniejszym lub większym stopniu narażone na negatywne efekty działania wody. Ucierpieć mogą zarówno ludzie podczas kąpieli w morzu czy jeziorze, jak i ich własność, czyli m.in. niszczone w powodzi domy i samochody. Pamiętajmy jednak, że kaliber „wodnych” szkód nie zawsze musi być tak duży. Co nie znaczy, że o wiele mniej kosztowne zalanie mieszkania przez sąsiada czy pęknięta rura odprowadzająca wodę z pralki nie powodują kłopotów – mów Anna Materny z Gothaer TU S.A.
Powódź
Jednym z przykładów niszczącego działania wody jest oczywiście powódź. Osoby, które są nią bezpośrednio zagrożone, mogą włączyć do swojego ubezpieczenia dodatek w postaci tzw. ryzyka powodziowego. Dzięki tej ochronie ubezpieczyciel przejmuje na siebie finansowe konsekwencje powstałych szkód. Trzeba tylko pamiętać, że jeśli ktoś już raz musiał walczyć z wodą w miejscu zamieszkania, to w niektórych towarzystwach może mieć niekiedy problem z ponownym ubezpieczeniem nieruchomości. To dlatego, że ubezpieczyciele oceniają ryzyko powodziowe w konkretnej lokalizacji, sprawdzając historię zalań z ostatnich lat, a nieraz biorą nawet pod uwagę kataklizm z 1997 r. Może to niekorzystnie wpływać na cenę lub w ogóle możliwość zakupu ochrony. Dlatego warto poszukać ubezpieczyciela, który tematu powodzi nie traktuje tak rygorystycznie.
Zalane mieszkanie
W budynkach jednorodzinnych często dochodzi do zalań własnych lub cudzych mieszkań. Najczęściej przyczyną jest w takiej sytuacji awaria rur i wężyków doprowadzających wodę do urządzeń sanitarnych, chociaż zdarzają się też przypadki nieuważnego przelania wanny czy zlewu. Gdy do strat dojdzie z winy właściciela w jego mieszkaniu, szkodę może zlikwidować z ubezpieczenia swojej nieruchomości. Jeśli natomiast wyciek spowodował zniszczenia u sąsiada, przed pokryciem szkód z własnej kieszeni chroni go tylko polisa OC w życiu prywatnym. Działa to w dwie strony – jeśli sprawcą jest sąsiad, to na nim spoczywa wówczas obowiązek naprawy szkody.
- Może się również zdarzyć, że choć instalacja wodno-kanalizacyjna jest nieszczelna, do większego zalania nie dochodzi. W takiej sytuacji przydaje się domowe ubezpieczenie assistance, polegające na wezwaniu fachowca – w tym przypadku hydraulika – do naprawy usterki. Coraz częściej taka usługa jest włączana do podstawowego pakietu ubezpieczenia mieszkania – tłumaczy Anna Materny z Gothaer TU S.A.
Zalany silnik i zmyty samochód
Woda może być również przyczyną kłopotów z samochodem. Branża ubezpieczeniowa zna przypadki, gdy ulewny deszcz zamienia ulicę w rwący potok, który zalewa silniki zaparkowanych przy drodze samochodów. Zdarza się również, przeważnie w górzystych regionach, że spływająca po stromej drodze woda spycha zaparkowane na zboczu samochody poza utwardzony teren. Spowodowane w ten sposób szkody kierowcy mogą likwidować tylko wtedy, gdy posiadają nieobowiązkowe ubezpieczenie autocasco, kupowane w celu zabezpieczenia własnego pojazdu przed kradzieżą czy właśnie rozmaitymi uszkodzeniami (powstałymi bez udziału innych uczestników ruchu).
Wypadek nad wodą
Osobną kategorię szkód stanowią wypadki nad wodą, w których poszkodowany doznał uszczerbku na zdrowiu. Doświadczenia 2013 r. – rekordowego pod względem liczby tragicznych zdarzeń nad wodą – pokazują, że podczas kąpieli w morzu, jeziorze lub rzece nietrudno np. o skręcenie stawu czy złamanie kości. W takiej sytuacji należy oczywiście skorzystać z pomocy ratownika WOPR, ale przydaje się też ubezpieczenie NNW, ponieważ otrzymane po wypadku odszkodowanie jest finansowym wsparciem procesu leczenia.
Źródło: Gothaer TU S.A.
Ubezpieczeniowy ''śmigus-dyngus''
Lany poniedziałek to dobra okazja, aby przyjrzeć się stratom, które potrafi przynieść działanie wody. W związku z tym towarzystwo ubezpieczeń Gothaer przygotowało krótki przegląd „mokrych” szkód. Kiedy i jakie polisy przydają się w starciu z żywiołem?
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu