Mamy sprawcę
Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że konsekwencje naruszenia przepisów ponosi osoba, która popełniła dane wykroczenie. Pracodawca nie ma więc obowiązku płacenia mandatów swoich pracowników, bez względu na to, czy poruszali się oni w danym momencie autem służbowym. Zdarza się, że mandat wraz ze zdjęciem z fotoradaru przysłany zostaje na adres firmy. Mimo, że formalnie to firma jest właścicielem pojazdu, pracodawca nie musi płacić mandatu, jeśli to nie on siedział za kierownicą. Zobowiązany jest jednak wskazać osobę, która danego dnia korzystała z samochodu. Mandat kierowany jest wtedy do konkretnego pracownika. Ma on 30 dni na złożenie wyjaśnień i uregulowanie należności, w przeciwnym razie sprawa zostanie skierowana do sądu grodzkiego, a pracownik może zostać obciążony kosztami postępowania w przypadku przegranej.
Sposób na mandat
Problem pojawia się jeśli firma otrzymuje zdjęcie z fotoradaru, a twarz kierowcy jest niewidoczna. Sytuacja komplikuje się, gdy w firmie ewidencja aut wykorzystywanych przez pracowników nie jest prowadzona na bieżąco. Aby uniknąć takiej sytuacji warto nabyć prosty system monitorowania aut. Fleet manager powinien wiedzieć kto w danym czasie korzystał z samochód służbowego. Zaoszczędzi w ten sposób wiele czasu i uniknie niemiłej sytuacji związanej z poszukiwaniem kierowcy feralnego auta. Jednym ze sposobów jest zaopatrzenie się w system monitoringu.
– Znając miejsce w którym wykonano zdjęcie możemy porównać je z przebiegiem tras samochodów firmowych. Na podstawie takich informacji z łatwością uzyskamy odpowiedź, który pracownik obsługuje dany region, a dalsze ustalenia są już tylko formalnością. Ta metoda dobrze sprawdza się w przypadku przedstawicieli handlowych, którzy najczęściej odwiedzają te same punkty lub obszary – mówi Dawid Fabiś, dyrektor zarządzający Neptis S.A., operatora systemu monitoringu FlotisMobile.pl. – Dla kierowców przygotowaliśmy również udogodnienie. Nasz system posiada moduł asystenta kierowcy, który informuje kierowcę m.in. o sytuacji na trasie, fotoradarach, kontrolach drogowych, patrolach policji czy wypadkach – dodaje D. Fabiś.
Brak winnego...
Czy firma musi wskazać kierowcę? Co zrobić jeśli wskazanie konkretnego użytkownika auta nie jest w żaden sposób możliwe? Z tymi pytaniami boryka się zapewne niejeden fleet manager. Zgodnie z art. 97 § 1 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczeniach w postępowaniu mandatowym, funkcjonariusz uprawniony do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego może to zrobić jedynie gdy:
• schwytano sprawcę wykroczenia na gorącym uczynku lub bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia,
• stwierdzi popełnienie wykroczenia naocznie pod nieobecność sprawcy albo za pomocą urządzenia
• pomiarowego lub kontrolnego, a nie zachodzi wątpliwość co do osoby sprawcy czynu.
A co w przypadku, gdy wskazanie kierowcy nie jest możliwe? Do tej pory królowała zasada, iż w przypadku nieczytelnego zdjęcie z fotoradaru lub niewidocznej twarzy kierującego i braku możliwości wskazania go, właściciel auta otrzymuje mandat w wysokości 500 złotych, ale bez punktów karnych lub nawet 5 tys. zł grzywny, jeśli sprawa trafi do sądu. Może tak się stać, gdy kierowca odmówi przyjęcia mandatu.
Źródło: FlotisMobile.pl