2 dni, tydzień albo wcale
W Polsce okresem wakacyjnym są raczej letnie miesiące i to wtedy przypada urlopowy szczyt. Jednak nawet wtedy odsetek Polaków wyjeżdżających na urlop nie jest imponujący. Statystyki są nieubłagane: dane CBOS wskazują, że w zeszłym roku na urlop, trwający choćby dwa dni, udała się niespełna połowa dorosłych Polaków (46%). Jeśli przeciętny Polak już wybiera się na wakacje, to spędza je raczej w kraju niż za granicą. W zeszłym roku poza Polską wypoczywał tylko co trzeci urlopowicz. Większość osób, które mogły pozwolić sobie na wypoczynek, zrobiła to tylko raz. Taki wypad trwa zwykle tydzień – o ile w ogóle dochodzi do skutku.
Chudy portfel – zwłaszcza zimą
Dlaczego? Bo plany weryfikuje życie, a dokładniej zasobność portfela. Według danych CBOS, mimo iż na początku 2013 r. wakacje planowała ponad połowa Polaków (54%), to pod koniec roku okazało się, że faktycznie na urlop wyjechało ich znacznie mniej (46%). Trudno się temu dziwić, bo kiedy trzeba zaciskać pasa, w pierwszej kolejności ludzie rezygnują z wakacji albo wybierają ich tańsze warianty. W okresie zimowym sprawa jest jeszcze trudniejsza – w końcu grudzień to okres wielu wydatków związanych ze świętami – kupujemy prezenty, choinki, przygotowujemy potrawy, a rachunki szybują.
Sprawę utrudnia fakt, że zimowe wyjazdy wymagają często specjalistycznego ekwipunku. Latem na wakacje wystarczy zabrać koc lub leżak. Zimą wyjeżdża się zwykle na „białe szaleństwo”, a to kosztuje – trzeba mieć przecież odpowiedni strój, w tym termoaktywną bieliznę, do tego deskę snowboardową bądź narty, o goglach nie wspominając. Doliczmy do tego koszty zakwaterowania i wyżywienia i uzbiera się z tego pokaźna sumka – dla wielu nieosiągalna.
Wakacje w wersji „na studenta”
Są jednak tacy, którzy mimo wielu trudności, udają się na wakacje, także zimą. Gałąź sprytnej i oszczędnej turystyki rozwija się coraz szybciej. Na niskobudżetowe wakacje decydują się często studenci, ale nie tylko. Jakie mają patenty? Mówiąc w skrócie – nie oczekują luksusów, korzystają z nowoczesnych technologii i podchodzą do sprawy na luzie. Nie trzeba przecież nocować w 5-gwiazdkowym hotelu, aby się dobrze bawić. Kupno markowego sprzętu też nie jest obowiązkowe – można go pożyczyć na miejscu lub od znajomych.
Transport? Nie trzeba marznąć w pociągu. Dziś przejazdy się po prostu umawia – rośnie popularność aplikacji, które łączą kierowców z pasażerami – Mądre i ekonomiczne podróżowanie będzie coraz bardziej popularne, choć trzeba dodać, że umawianie wspólnych przejazdów to sposób nie tylko na oszczędności, ale też możliwość poznania nowych, ciekawych osób – mówi Adam Tychmanowicz, pomysłodawca bezpłatnej aplikacji YanosikAutoStop łączącej podróżników z kierowcami.
Wygląda na to, że ekonomia dzielenia się może uratować niejedne wakacyjne plany, trzeba tylko otworzyć się na nowe rozwiązania. Listy do Św. Mikołaja to nie wszystko – wiele możliwości mamy przecież na wyciągniecie ręki!
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>