Choć zima długo kazała na siebie czekać, to szczęśliwie jej nadejście zbiegło się w czasie z początkiem ferii szkolnych. Gdy jedni uczniowie już od dawna z powrotem siedzą w szkolnych ławkach, inni dopiero przymierzają się do odpoczynku. Tak jest m.in. w woj. mazowieckim, gdzie ferie potrwają od 17 lutego do 2 marca. Jak zawsze będzie to czas wzmożonego zainteresowania wszelkiego rodzaju zimowiskami, wśród których jednymi z popularniejszych są obozy sportowe, a zwłaszcza narciarskie. Niestety udział w nich zawsze wiąże się ze sporym ryzykiem wypadku. Ratownicy TOPR-u podliczyli, że w 2013 r. łącznie interweniowali przy ok. 1800 wypadkach narciarskich.
- Podczas ubiegłych ferii zimowych odnotowaliśmy nieznaczny wzrost liczby zgłoszonych szkód w porównaniu z innymi okresami roku. To poza tym czas, gdy wyraźnie zmieniają się rodzaje najczęściej doznawanych urazów. W ferie są to najczęściej złamania kończyn (nadgarstki i ręce u snowboardzistów oraz nogi u narciarzy) oraz urazy głowy (wstrząśnienia mózgu) – mówi Anna Materny, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych w Gothaer TU S.A.
Jako że w okresie zimowisk na wypadki szczególnie narażone są dzieci, rodzice przed wysłaniem ich na obóz powinni upewnić się, czy są one odpowiednio ubezpieczone w razie wypadku. Zdecydowana większość dzieci, jak wynika z szacunków Biura Rzecznika Ubezpieczonych, objęta jest szkolnym ubezpieczeniem grupowym – z zakupionej w szkole ochrony korzysta ok. 80% uczniów. Czy szkolna polisa NNW na pewno sprawdzi się w czasie zimowego wyjazdu na ferie?
W szkole ochrona jest znacznie węższa
Rodzice, którzy chcą chronić swoje dzieci polisą NNW, mają dwie możliwości: albo kupią ubezpieczenie w szkole, albo indywidualnie. Niższa cena i uproszczone formalności to niewątpliwe plusy pierwszego rozwiązania, ale z reguły stosunkowo niewysoką sumę ubezpieczenia (kwota maksymalnego odszkodowania, które można otrzymać po wypadku dziecka) można uznać za jego wadę. To dlatego, że otrzymana rekompensata może po prostu nie wystarczyć w przypadku np. poważnego złamania nogi czy urazu głowy. W przypadku kupowanych w szkole ubezpieczeń suma ubezpieczenia wynosi najczęściej 10 tys. zł, czyli znacznie mniej niż w przypadku NNW kupowanego indywidualnie.
Jaka powinna być odpowiednia polisa?
Bardzo ważne jest, aby sprawdzić, czy w skład ubezpieczenia szkolnego wchodzi klauzula kosztów leczenia i rehabilitacji następstw nieszczęśliwych wypadków. Jeśli nie, to jest to sygnał, że warto zaopatrzyć się w dodatkową polisę uwzględniającą takie świadczenie. Gdy dziecko wybiera się na obóz sportowy, należy ponadto ocenić, czy aktywność na zimowisku będzie miała charakter amatorski czy wyczynowy (np. w ramach klubu sportowego). W drugim przypadku szkolna polisa może nie zadziałać i potrzebne będzie oddzielne ubezpieczenie.
- Szkolne NNW na pewno nie wystarczy także podczas zagranicznego wyjazdu, co związane jest z ograniczeniem zakresu tylko do wypadków oraz z najczęściej występującym ograniczeniem pokrycia kosztów leczenia wyłącznie do tych, które są poniesione w Polsce. Za granicą koszty likwidacji szkody mogą być bardzo poważne, zwłaszcza że stosunkowo często konieczna jest pilna operacja czy transportu dziecka wraz z opiekunem do Polski ¬– dodaje Anna Materny.
PYTANIA, NA KTÓRE WARTO ODPOWIEDZIEĆ PRZED WYSŁANIEM DZIECKA NA FERIE:
• Jakie może być maksymalne odszkodowanie w ramach kupionego w szkole ubezpieczenia?
• Czy w skład ubezpieczenia kupionego w szkole wchodzi klauzula kosztów leczenia i rehabilitacji NNW?
• Czy sport uprawiany przez dziecko na obozie zostanie zakwalifikowany przez ubezpieczyciela jako wyczynowy?
• Jakie mogą być koszty leczenia po wypadku za granicą?
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>