Przestrzeń wokół nas, nie ważne czy mieszkamy w małej miejscowości czy dużym mieście, nieustanne się zmienia. Co roku powstają nowe ulice, parki lub budynki użyteczności publicznej, które mają poprawić komfort naszego życia. Od kogo zależy co powstanie w naszej okolicy? Wbrew pozorom nie tylko od lokalnych władz. Dużo do powiedzenia mają również mieszkańcy.
Lokalne społeczności prawdziwą siłą
Z roku na rok, liczba inicjatyw społecznych w Polsce systematycznie wzrasta. Z powodu nieformalnego charakteru części z ich, nie można w pełni określić skali ich działania. Częściowo obrazują to dane dotyczące stowarzyszeń zarejestrowanych w KRS. Według liczb przytaczanych przez ngo.pl, w Polsce istnieje ponad 80 tysięcy takich organizacji, z czego aż 5% zajmuje się rozwojem lokalnym.
Jako obszar działania większość wskazuje najbliższą okolicę (7% najbliższe sąsiedztwo, 35% gmina/powiat, 21% województwo /region), co świadczy o żywym zainteresowaniu lokalnych społeczności tym, co dzieje się bezpośrednio wokół nich.
- Stowarzyszenia zazwyczaj organizują akcje informujące, promują nowe inicjatywy, które mają pozytywnie wpłynąć na życie innych. Ich działania są inspiracją, wsparciem, a czasem nawet dodatkową motywacją dla lokalnych władz, dzięki którym nie tylko zwracają uwagę na realne problemy mieszkańców. Przykładami takich stowarzyszeń są Inicjatywa Mieszkańców Warszawy czy Przyjazny Wrocław – mówi Tomasz Marcinkowski, Prezes Dolnośląskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Gospodarczych "Tarcza". - Do ich zadań należy m.i.n promowanie opinii mieszkańców danego miasta, sygnalizowaniem władzom koniecznych do rozwiązania problemów komunikacyjnych lub infrastrukturalnych, takich jak np. remontu dróg.
Mieszkańcy mają wpływ
Każda z inicjatyw podejmowanych przez mieszkańców na rzecz otoczenia w którym żyją buduje tzw. społeczeństwo obywatelskie, czyli takie, które składa się z aktywnych i zaangażowanych w sprawy ogółu obywateli. Każdy, jeśli tylko zechce, może oddziaływać m.in. na to, w co jego miasto zainwestuje środki. Sposobów na to może być wiele. Od tych prawnie uregulowanych, po te oddolne wpływające na całą opinię publiczną.
Sposobem wpływu na władzę mogą być znane wszystkim formy działania całej grupy, takie jak wiec, pikieta czy demonstracja. Zaś wbrew skojarzeniom, podczas tego typu wydarzeń można nie tylko wyrażać protest przeciwko decyzjom, ale również promować nowe inicjatywy.
Bardziej indywidualnymi sposobami wpływania na władzę są petycje do odpowiednich urzędów, zgłaszanie obywatelskich projektów aktów prawnych (tzw. inicjatywa obywatelska), a także udział w referendum. Każdą z tych form działania można wykorzystać do wywarcia wpływu np. na to, co powinno zostać wybudowane w naszym sąsiedztwie. Inicjatywy takie odnoszą sukces zarówno w małych miastach, jak i na skalę całych województw.
Mieszkańcy budują!
Wiele ze zrealizowanych inwestycji, które przyczyniło się od polepszenia życia mieszkańców na np. zaczęło się od zaangażowania jednej osoby jest wiele. Jedną z historii to obrazującą jest przykład z Kalwarii Zebrzydowskiej.
W 2009 roku jeden z mieszkańców rozpoczął zbieranie podpisów na szkolnej wywiadówce pod wnioskiem o budowę przyszkolnej hali sportowej. Silny odzew mieszkańców skłonił władze do zrealizowania inwestycji. Hala została otwarta i oddana do użytku w październiku tego roku.
Innych przykładów jest wiele – mieszkańcy walczą o nowe kina (jak np. w Jaworznie), remonty kamienic, dróg czy lotnisk. Ten ostatni przykład nabrał szczególnej skali na Podlasiu. Grupa mieszkańców regionu wystąpiła do władz województwa z inicjatywą wybudowania w regionie lotniska, mającego dla niego strategiczne znaczenie. Inicjatywa nabrała rozpędu, gdy postanowili zorganizować referendum lokalne, lecz by to zrobić musieli zgromadzić minimum 48 tysięcy głosów poparcia.
Zebrali ich więcej (60 tysięcy). Dalsze losy inicjatywy będzie można obserwować w najbliższym czasie, bo choć Urząd Marszałkowski odrzucił wniosek, grupa zapowiada dalsze działania.
Facebook siłą?
Media społecznościowe jak Facebook stają się obecnie jednym z najpowszechniejszych sposobów utrzymywania kontaktu ze znajomymi, co zapewnia informacjom tam zamieszczanym ogromne zasięgi. Nie może dziwić się, że akcje na portalu społecznościowym (głównie Facebooku), są wykorzystywane również do realizacji inicjatyw społecznych. Jest ich cała masa.
Czasem organizowane są przez stowarzyszenia, czasem przez indywidualne osoby. Jako przykłady można podać tworzenie wydarzeń i fanpage’y na portalu takich jak: Chcemy Budowy Drugiego Mostu w Głogowie, Chcemy budowy Warszawskiego Muzeum Pozytywizmu, Chcemy budowy tunelu pod Pachołkiem (Gdańsk), TAK dla budowy Mostu Wschodniego na Wielkiej Wyspie. Większość tego typu akcji przekłada się na zainteresowanie lokalnych mediów i wychodzi szeroko poza Internet, zwracając na siebie uwagę lokalnych władz.
Co na to media?
Media lokalne zajmują się tym co dzieje się w ich regionie. Oznacza to, że zwrócenie ich uwagi na problem czy projekt wart zrealizowania może przełożyć się na wpływ na lokalne władze.
- Często może wystarczyć napisanie listu do redakcji, czy wyrażanie opinii w sondach przez nią prowadzonych . Media mogą nie tylko opisywać sprawę ale też ją wspierać. Przykładowo jeden z pomorskich tytułów prasowych, w odpowiedzi na potrzeby mieszkańców, zorganizował akcję społecznego poparcia idei budowy trasy ekspresowej łączącej Szczecin z Trójmiastem „Chcemy drogi ekspresowej S6” - mówi Marcinkowski.
Jej celem było wpisanie drogi do planu budowy dróg krajowych i autostrad na lata 2014 - 2020. Co najważniejsze, dzięki podjętym zarówno przez media, jak i mieszkańców działania, droga o którą walczono powstanie.
Władza - za czy przeciw?
Władze lokalne liczą się z opinią społeczną. Dzięki aktywnym działaniom mieszkańców jest tak nie tylko przed zbliżającymi się wyborami. Coraz częściej przed podjęciem decyzji dotyczącej zainwestowania miejskich funduszy, urzędnicy biorą pod uwagę również sondy i opinie – zarówno te, które same organizowali, jak i te przeprowadzone przez zewnętrzne organizacje czy media.
Przykładem może być tutaj działalność władz wrocławskiego Ratusza, które przed rozpoczęciem inwestycji jaką była budowa pierwszego w Polsce Afrykarium-Oceanarium w ogrodzie zoologicznym, przeprowadziły sondę wśród grupy mieszkańców, pytając ich jakiego typu obiekt rekreacyjny powinien powstać w mieście. Mieszkańcy trafili w 10, a inwestycja z miejsca stała się największą atrakcją Wrocławia, która ściąga do siebie tysiące turystów z Polski i zagranicy.
Mieszkańcu do akcji!
Duża ilość możliwości oraz rosnąca ilość inwestycji odnoszących sukces pokazują, że mając pomysł można rzeczywiście coś zmienić. Petycja, list do władz czy mediów, wydarzenie na Facebooku i to narzędzia, które mają siłę oddziaływania. Należy jednak pamiętać, że takie działania mają na celu nie tylko zdobyć poparcie dla własnych pomysłów, ale również uzyskanie wsparcia dla inicjatyw, z którymi spotykamy się na co dzień. To prawdziwy klucz do sukcesu. Co wiec powinno powstać w naszym mieście? Może i my powinniśmy mieć swoje Oceanarium?