Mimo, że Polska jest w Unii Europejskiej, nasze statystyki utonięć są jednymi z najgorszych w Europie. Utrzymująca się wysoka liczba zgonów oznacza, że nadal jesteśmy nieuważni i nieodpowiedzialni podczas spotkania z żywiołem jakim jest woda. Najtragiczniejszym dniem tych wakacji pod względem liczby utonięć była niedziela 5 lipca br. Tylko tego jednego dnia utonęło 26 osób. Z kolei 9 sierpnia br. życie w wypadkach nad wodą straciły aż 23 osoby. Wiele z nich utonęło będąc pod wpływem alkoholu.
W związku z wciąż wysoką liczbą utonięć, odbyła się dziewiąta edycja kampanii społecznej „Pływam bez promili”. Akcja nie tylko ostrzega przed ryzykiem, ale przede wszystkim edukuje Polaków. Dzięki partnerom kampanii, plakaty akcji zostały rozwieszone na wielu pływalniach, kąpieliskach strzeżonych i przystaniach. Jednak tam problem jest marginalny, bo ludzie toną głównie w miejscach niestrzeżonych przez ratowników. Dotarcie do świadomości takich osób, które są wychowywane w przekonaniu, że można pić alkohol nad wodą jest bardzo trudne. To zmiana mentalności pokoleń.
W czarnych statystykach przodują mężczyźni, którzy stanowią aż 80% ofiar utonięć. Sprzyja temu oczywiście doskonała pogoda, a większość zbadanych ofiar wypadków utonięć to osoby spożywające wcześniej alkohol. Rokrocznie w Polsce jest organizowanych wiele kąpielisk strzeżonych. Bezpiecznie można kąpać się, pływać i uprawiać sporty wodne tam, gdzie są ratownicy.
Co powoduje, że tonie tyle osób?
Do najczęściej popełnianych błędów zaliczyć musimy wchodzenie do wody po spożyciu alkoholu, a także kąpanie się w miejscach niestrzeżonych przez ratowników. Brak wyobraźni i brawura – wchodzenie do wody (np. rzeka o silnym prądzie, wzburzone morze, wypływanie na środek jeziora) – przecenianie swoich umiejętności pływackich i kondycji fizycznej oraz skoki w szczególności "na główkę" do nieznanej, często płytkiej wody.
Dziewiąta edycja akcji „Pływam bez promili”
Alkohol może stać się powodem utonięcia. Akcja społeczna „Pływam bez promili” organizowana przez Stowarzyszenie Polska Wódka przy współpracy WOPR, Polskiego Związku Żeglarskiego, Polskiego Związku Wędkarskiego i innych promuje społeczną odpowiedzialność w tym aspekcie. W 2015 roku była prowadzona po raz dziewiąty. To pierwsza w Polsce akcja w zakresie profilaktyki i edukacji osób korzystających z wypoczynku nad wodą.
Celem kampanii jest rozpowszechnianie wiedzy o niebezpieczeństwach, jakie wiążą się z kąpielą, pływaniem i uprawianiem sportów na obszarach wodnych po spożyciu alkoholu.
Akcję aktywnie wspierają sportowcy, m.in. Przemysław Stańczyk, Paweł Korzeniowski czy Otylia Jędrzejczak. Najsłynniejsza Polska pływaczka radzi -„Należy pamiętać, że wchodzenie do wody po spożyciu alkoholu niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw, które zagrażają życiu i zdrowiu. Można źle ocenić swoje siły i odpłynąć za daleko od brzegu, zachłysnąć się wodą lub może nas złapać skurcz. Należy pamiętać, że woda to żywioł, z którym nie ma żartów. Niezależnie od umiejętności pływackich, pływanie w połączeniu z alkoholem potrafi skończyć się tragicznie.” – podsumowuje Otylia Jędrzejczak.
Natomiast Aleksander Doba, kajakarz, zdobywca nagrody Podróżnika Roku 2014 National Geographic, przekonuje, że „Pływając po alkoholu bardzo łatwo możemy stracić to, co najcenniejsze, a przecież nie mamy nic cenniejszego od życia! U mnie nie ma w tym żadnego fałszu - nie pływam po alkoholu, dlatego z całego serca poopieram akcję "Pływam bez promili".
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>