Niedziela 24 listopada
Emmy, Flory, Jana
RADOM aktualna pogoda

Krzysztof Sońta wiceprezydentem Radomia!? To najprostsze rozwiązanie dla PO

mawi 2014-12-03 14:00:00

Stabilna większość w Radzie Miejskiej w zamian za oddanie resortu edukacji - to cena, za jaką PO mogłaby zawiązać koalicję ze Wspólnotą Samorządową i oddać stanowisko tylko jednego wiceprezydenta. Komu? Krzysztofowi Sońcie!

Krzysztof Sońta

Już wczoraj pisałem tutaj, że jedną z opcji zawiązania koalicji większościowej dla PO jest porozumienie ze Wspólnotą Samorządową. W radzie jest czterech radnych związanych z WS (Ryszard Fałek, Leszek Pożyczka, Kazimierz Staszewski i Przemysław Sońta). – A licząc z sympatykami, to będzie nawet sześć osób – twierdzi Krzysztof Sońta, poseł ale i wiceprezes WS.

WS jak PSL

Resort edukacji to jest to, za co Wspólnota odpowiadała  przez ostatnie 8 lat w koalicji z PiS. Gdyby Andrzej Kosztowniak został ponownie prezydentem, zgodnie z umową koalicyjną, podpisaną jeszcze przed II turą, oświata, sport, kultura i turystyka nadal byłaby w strefie wpływów WS. Ogłoszono też oficjalnie, że Ryszard Fałek nie będzie już wiceprezydentem (ma pozostać radnym i wrócić do szkoły uczyć chemii). Kogo więc w WS szykowano na to stanowisko? Czyżby właśnie Krzysztofa Sońtę?

WS w Radomiu może być jak PSL na arenie ogólnopolskiej – w mniejszości, ale zawsze u władzy. 12 głosów PO plus 3 WS (nie 4) plus 2 radnych Kazimierza Woźniaka (Radomianie Razem) i Jana Pszczoły (SLD), którzy obiecują wsparcie ważnych dla Radomia i PO projektów. Ta wyliczanka daje w obecnej, niepewnej sytuacji aż nadto stabilną większość.

Ze Wspólnoty liczę tylko „oświatowych” radnych Fałka i Pożyczkę oraz Przemysława Sońtę. Kazimierz Staszewski ze swym związkowym doświadczeniem nie pasuje do tej edukacyjnej układanki. Jest popierany i wystawiany na listach PiS przez „Solidarność”. Jego przejście na drugą stronę byłoby niepotrzebnym narażaniem się na ostracyzm w „solidarnościowym” środowisku, ale jest też po prostu zbyteczne. I bez radnego Staszewskiego koalicji PO-WS wystarczyłoby szabel.

Ryszard Fałek musi zostać w radzie

Jeszcze jedno zastrzeżenie, dla tych którzy uznają, że rezygnacja Ryszarda Fałka z bycia wiceprezydentem, a Leszka Pożyczki z dyrektorstwa w wydziale edukacji, jest tylko bajką ułożoną na potrzeby kampanii. Mówią oni, że te ustalenia dotyczyły porozumienia z PiS, a w koalicji z PO obaj mogą wrócić do UM i pokierować swym ulubionym resortem. Otóż tak się nie da.

Na miejsce obu panów do rady weszliby kolejni kandydaci z list PiS, a właściwie kandydatki, które już członkami WS nie są (Jolanta Koszałka i Małgorzata Półbratek). Tym samym nie byłoby mowy o większości w radzie dla PO-WS.

I wracamy do pytania: kto, jeśli PO i WS dojdą do porozumienia, zostanie wiceprezydentem i dlaczego Krzysztof Sońta? Kto jest znany w PO na tyle, by traktować go poważnie i powierzyć największy resort. Kto ma takie zaufanie Wspólnoty i Ryszarda Fałka, by powierzyli mu realizowanie strategii rozwoju edukacji, którą z takim trudem i zapałem tworzyli? Jest tylko jedna taka osoba – poseł Krzysztof Sońta.

Poseł Sońta, nie musi być... posłem

Ktoś powie, że zwariowałem i przypomni, że ten kandydat musiałby zrezygnować z posłowania? Tak musiałby i zrezygnuje – odpowiadam. Już kilka miesięcy temu powiedział mi, że nie będzie startował w przypadających w przyszłym roku wyborach parlamentarnych. – Kończę z polityką, jest tyle ważniejszych rzeczy do robienia – powiedział.

A co może być ważniejsze dla nauczyciela, dyrektora szkoły specjalnej, pracującego z najbardziej potrzebującymi pomocy uczniami? No co, jak nie kierowanie system oświaty w całym mieście? To nie musi być polityczna posada. A do tego jeszcze dochodzi jeszcze zarządzenie sportem – tak przez posła ukochanym, a  zwłaszcza rozkwitającą w Radomiu koszykówką.

Pamiętajmy, że o ponowny wybór do Sejmu będzie wiceprezesowi WS, jeśli jednak zechce o niego zabiegać, bardzo ciężko. Już w poprzednich wyborach się o tym przekonał. Przez prawie 2,5 roku pozostawał poza Sejmem. Dopiero dzięki awansowi Zbigniewa Kuźmiuka do europarlamentu znów zasiadł w ławach na Wiejskiej.

A konkurencja na listach PiS się zwiększy, choćby przez wystawienie na nich Andrzeja Kosztowniaka, co wydaje się dziś nieuniknione. To oczywiście działa też w drugą stronę - skreślenie Krzysztofa Sońty z listy kandydatów PiS do Sejmu pewnie ucieszy jego konkurentów.

Tak więc dla wiceprezesa WS pewniejsze mogą wydać się 4 lata wiceprezydentury od zaraz, niż bardzo niepewne poselstwo za rok.

Co panowie na to?

- Ruch jest po stronie prezydenta Radosława Witkowskiego. Nie mówię nie. Mógłbym taką propozycję rozważyć, gdyby wymagał tego interes miasta – powiedział mi dziś Krzysztof Sońta.

Co na to prezydent elekt? - Nie komentuję. Do momentu zaprzysiężenia możemy porozmawiać o mojej wizji prezydentury, ale o personaliach rozmawiał nie będę – odpowiedział mi Radosław Witkowski i dodał: - Czekam na przekazanie władzy przez obecną ekipę, co prawdopodobnie nastąpi w najbliższy wtorek.

Oczywiście Radosław Witkowski musi rozważyć jak koalicja ze Wspólnotą odbiłaby się na jego wizerunku i wiarygodności. Do wyborów szedł m.in. z hasłem zmian w edukacji, także wizerunkowych i tego zapewne oczekuje spora część jego wyborców. Co prawda Krzysztof Sońta to nie Ryszard Fałek, ale trudno sobie wyobrazić, by obecny poseł łatwo odszedł od kontynuacji pomysłów swego poprzednika i kolegi.

POPiS light

Jednak koalicja z WS to w obecnej sytuacji najprostsze dla PO rozwiązanie. Taka wersja light POPiS-u (wszak WS przez wielu jest utożsamiana z PiS i współrządziła z nim miastem przez 8 lat). Rozwiązanie zaradzające permanentnemu patowi w radzie, który przy 14 głosach klubu PiS jest więcej niż prawdopodobny. Za jednym porozumieniem – owszem kosztownym – Platforma zyskałaby z WS stabilną koalicję. W każdym innym przypadku czeka ją wyrywanie pojedynczo kilku zębów, co jak wiadomo jest bolesne. No chyba, że chodzi o mleczaki ;)

Moim zdaniem jeśli w Radomiu dojdzie do koalicji PO-WS, to tylko wtedy gdy wiceprezydentem zostanie Krzysztof Sońta. To, że obaj obecni jeszcze posłowie, razem grywali w piłkę, tworzyli szkółki młodzieżowe Radomiaka i do dziś lubią usiąść obok siebie na trybunach, by oglądać razem mecze koszykarzy Rosy Radom, tylko utwierdza mnie domysłach, że ich „zgodne i wspólne dla rozwoju Radomia” działania są prawdopodobne. Oczywiście najbliższe dni pokażą, czy się nie myliłem.

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych