Budowa hali ma kosztować 80 mln zł. 50 proc. ma pochodzić z budżetu państwa - 30 mln z ministerstwa sportu, 10 mln z urzędu marszałkowskiego Mazowsza. Drugą połowę kosztów zobowiązało się pokryć miasto. Radni zgodzili się wydatkować na ten cel w tym roku 3 mln. zł. Już wydało ok. 2.5 mln na dokumentację budowy hali. Na ukończeniu jest rozbiórka starej hali.
Jak przypomniał prezydent pierwsze spotkanie z udziałem ówczesnego ministra sportu Adama Giersza, obecnej marszałek Sejmu Ewy Kopacz, posła Radosława Witkowskiego i środowisk sportowych Radomia, na którym padło zapewnienie o dofinansowaniu radomskiej inwestycji, odbyło się 18 maja 2011 r. - Dla mnie to data od kiedy obowiązuje umowa miasta z ministerstwem - mówił prezydent Kosztowniak i wyjaśniał, że później zapewnienia te potwierdziła nowa minister Anna Mucha, a także ponownie marszałek Kopacz i poseł Witkowski.
- Jeśli teraz ministerstwo nie przyznało obiecanych pieniędzy to oznacza, że najbardziej oszukani mogą się czuć mieszkańcy Radomia, ale także marszałek polskiego rządu. I powstaje pytanie: czy minister polskiego rządu, może sobie na to pozwolić? - pytał prezydent Kosztowniak.
W czasie konferencji, za pośrednictwem dziennikarki "Gazety Wyborczej" dotarła na salę informacja, że lista inwestycji dofinansowanych przez ministerstwo nie jest jeszcze pełna i być może radomska hala jeszce sie na niej w tym roku znajdzie.
- Bardzo bym się z tego cieszył, ale póki co jest oficjalny komunikat ministerstwa, w którym nie ma mowy, ze lista będzie uzupełniana - powiedział prezydent.
Pytany o stanowisko radomskiej PO, w która stwierdzono, że "nieobecność na liście budowy hali widowiskowo – sportowej w Radomiu nie oznacza fiaska tego projektu, gdyż nie zamyka drogi do dofinansowania tej inwestycji w przyszłym roku", co de facto oznacza ewentualną realizację inwestycji w ciągu trzech a nie dwóch lat, Kosztowniak odparł: - Jeśli do tego by doszło, też byłoby satysfakcjonującym rozwiązaniem.
Prezydent dziwił się natomiast, że PO w swym stanowisku pisze, że obecna sytuacja daje mu czas na "wypracowanie koncepcji rozwiązania problemu stadionu dla Radomiaka, gdyż w chwili obecnej władze miasta nie mają pomysłu na zapewnienie piłkarzom tego klubu obiektu do rozgrywania spotkań ligowych w trakcie budowy hali."
- To absurdalne. Budowa hali nie przeszkodzi rozgrywać meczów na stadionie Radomiaka. Było dużo czasu na zapoznanie się z koncepcją budowy hali i widać, że w PO nie wszyscy się z nią zapoznali. Zabranie ze stadionu dwóch trzech rzędów krzesełek, nie przeszkodzi w rozgrywaniu na nim meczów - powiedział Andrzej Kosztowniak w rozmowie Radom24.pl.
Prezydent w poniedziałek organizuje spotkanie w sprawie decyzji ministerstwa ze środowiskiem sportowym, na które zaprasza też przedstawicieli PO. - Oczekuje od Platformy Obywatelskiej jasnego stanowiska i potwierdzenia, że pieniądze jednak się znajdą. W tej sprawie wybiorę się też do Warszawy - zapowiedział Andrzej Kosztowniak.