Mężczyźni, wykorzystując nieuwagę kobiet najpierw podchodzili do nich, a później zrywali łańcuszki z szyi. Nim ofiara zdążyła się zorientować co się stało, sprawca szybko oddalał się z miejsca zdarzenia. Pełnoletniemu sprawcy grozi kara do 5 lat więzienia, młodszym natomiast zajmie się sąd rodzinny.
Policjanci zatrzymali 20-latka, który dokonał szeregu kradzieży łańcuszków. Kradzieży dokonywał przede wszystkim w autobusach, przystankach, a także w pobliżu osiedlowych sklepów. O jednej z tych kradzieży policjanci zostali powiadomieni przez 57-letnią kobietę. Jak się okazało młody mężczyzna podbiegł do niej, gdy robiła zakupy w osiedlowym sklepie i bez żadnego słowa zerwał z szyi złoty łańcuszek o wartości około 2000 złotych. 20-latek przyznał się do wszystkich kradzieży i tłumaczył, że łańcuszki pochodzące z przestępstwa sprzedawał w jednym z lombardów na terenie miasta. Przedstawiono mu zarzut kradzieży i zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.
Policjanci zatrzymali także 15-latka, który zajmował się kradzieżą łańcuszków. Kradzieży dokonywał w autobusach. Na szczęście nie wszystkie kradzieże dochodziły do skutku. Młodego złodzieja wystraszyli pozostali pasażerowie autobusu, bądź też sama ofiara przestępstwa, w wyniku czego 15-latek zrywał np. tylko część łańcuszka czy przywieszkę, po czym uciekał. Chłopak ukradł m.in. łańcuszek o wartości około 300
złotych, a następnie sprzedał go przypadkowej osobie za kwotę około 100 złotych. "Zarobione" pieniądze przeznaczył na grę na automatach. Po przesłuchaniu młodego przestępcę z komisariatu odebrała matka, a za czyny, których się dopuścił odpowie przed sądem dla nieletnich.
Policjanci zapowiadają, że sprawcy podobnych przestępstw długo nie pozostaną anonimowi. Zwracamy się z prośbą do poszkodowanych, by natychmiast z miejsca zdarzenia zgłaszali na policję fakt kradzieży.
Postępując w ten sposób zwiększają szansę na zatrzymanie sprawców tego typu przestępstw.