W primaaprilisowej informacji o szkole sportowej napisaliśmy tutaj, że ekipa Radosława Witkowskiego zastanawia się nad jej powstaniem, chcąc wykorzystać dobrą koniunkturę w radomskiej koszykówce i siatkówce oraz podnieść poziom, wciąż najpopularniejszej piłki nożnej. Nie wiemy, czy faktycznie w magistrackich gabinetach rozpatrywany jest tai projekt, ale swym primaaprilisowym artykułem chcieliśmy zwrócić uwagę na problem rozdrobnienia szkolenia piłkarskiego w Radomiu.
W koszykówce i siatkówce system został skanalizowany i w dużej mierze dzięki temu mamy dziś dwie drużyny na poziomie ekstraklasy. W piłce nożnej szkolenie jest rozdrobnione na kilkanaście klubów i klubików, a najzdolniejsi zawodnicy często zamiast zasilać najlepsze radomskie kluby Radomiak i Broń wyjeżdżają z naszego miasta.
Już poprzedni prezydent miasta Andrzej Kosztowniak zwracał uwagę na ten problem, mówić o potrzebie zbudowania piramidy szkoleniowej w futbolu. - Czas na konsolidację. By uzyskać efekty w postaci wyników sportowych, takich jak mamy w siatkówce i koszykówce, trzeba stworzyć piramidę – mówił w lipcu ubiegłego roku. Jak tłumaczył najzdolniejsi zawodnicy i zawodniczki na pewnym etapie szkolenia powinni trafiać do dwóch trzech klubów i tam dalej na profesjonalnym poziomie, w klasach sportowych podnosić swe umiejętności. Więcej na ten temat tutaj.
Trzeba pamiętać, ze miasto na dotowanie kilkunastu klubów piłkarskich wydaje podobne pieniądze jak na koszykarskie i siatkarskie ale efekt sportowy w porównaniu z nimi jest mały. Jeśli na poziomie młodzieżowym zdarzają się nam sukcesy, a co jakiś czas Radom opuszcza jakiś piłkarski talent, to na poziomie seniorów dwie drużyny w III lidze trudno uznać za powód do zadowolenia.
Zapewne problem widzą też obecne władze Radomia. Naszym tekstem, chcieliśmy zwrócić uwagę na to, że nie powinniśmy dalej marnować potencjału jaki tkwi w naszej piłkarskiej młodzieży.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>