Do wypadku doszło wczoraj o godz. 13. Na miejsce wezwano straż pożarną. - Osiemnastolatka wpadła w ok. pęciometrowe zagłębienie. Kiedy przyjechaliśmy i chcielismy ją wydobyć, skarzyła się na bóle kręgosłupa. Przyjeliśmy zatem, że doszło do jego uszkodzenia i z zagłebienia wyjęliśmy ja tak, aby nie pogłębić urazu - powiedział nam Łukasz Szymański, rzecznik Straży Pożarnej w Radomiu.
Jak poinformował nas Andrzej Lewicki z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu nie wiadomo co robiła tam 18-latka i jak dostała się na teren hali. - Najczęściej jednak ludzie udają się tam w celu spożycia alkoholu. Młodzież pozwala sobiew tym miejscu na liczne wybryki, zabawy... - stwierdził Lewicki.
Dziewczynę zabrało pogotowie. Przypomnijmy, że to nie pierwszy wypadek w ruinach. W ubiegłym roku 14-letnia dziewczynka bawiła się z rówieśnikami w opuszczonych halach. Dzieci co chwila wychylały się z otworu okiennego na dość dużej wysokości. W pewnym momencie jedna z nich w ferworze zabawy zrobiła krok do tyłu i wpadła w dziurę w stropie, spadając z kilku metrów w kolejną dziurę. Ta jednak była pełna różnego rodzaju papierów, co znacznie zamortyzowała upadek i prawdopodobnie uratowało dziewczynce życie.
Towarzysze zabawy 14-latki, zamiast zostawić dziewczynę na miejscu i wezwać pogotowie, ciągnęli ją jeszcze po ziemi co najmniej kilkadziesiąt metrów i pogotowie zabrało ją z placu przed ruinami dawnej hali sportowej.
Dziecko miało m.in. poważne uszkodzenia czaszki.