Sopocianie w tym meczu wystąpili bez dwóch ważnych zawodników: Brandona Younga i DeAndre Davisa. Dzięki trafieniom Filipa Kraljevicia to HydroTruck na początku meczu zdobywał trzypunktowe prowadzenie. Później rosła ona do siedmiu punktów dzięki akcjom A.J. Englisha. Darious Moten i Josh Sharma starali się na to reagować, ale w tym fragmencie meczu to nie wystarczało. Po 10 minutach było 21:26.
Druga kwarta była dość wyrównana, ale dzięki Anthony’emu Irelandowi radomianie utrzymywali przewagę. Świetną serię zanotował jednak Trefl - 11:0 - i po zagraniach Yannicka Franke budował prowadzenie. Sytuacja po chwili znowu się zmieniała, ale dobitka Josha Sharmy w ostatnich sekundach oznaczała, że to drużyna trenera Marcina Stefańskiego wygrywała po pierwszej połowie 47:46.
W trzeciej kwarcie bardzo aktywny był Michał Kolenda - dzięki niemu drużyna z Sopotu uciekała na sześć punktów. Dodatkowo świetnie prezentował się Josh Sharma - także w obronie - a różnica rosła! Ireland ciągle zdobywał mnóstwo punktów, ale brakowało pomocy chociażby od Englisha. Po 30 minutach było 69:62.
W kolejnej części spotkania gospodarze po rzutach wolnych Sharmy znowu mieli 10 punktów przewagi. Ekipa trenera Marka Popiołka odpowiedziała na to serią… 10:0 i doprowadziła tym samym do remisu. Po chwili prowadzenie dał im English! Sopocianie całkowicie zatrzymali się w ataku, a HydroTruck potrafił to wykorzystać. Zakończyło się na serii 17:0 i ostatecznym zwycięstwie 85:50.
Trefl Sopot - HydroTruck Radom 80:85 (21:26, 26:20, 22:16, 11:23)
Trefl: Sharma 19, Moten 16, Kolenda 13, Franke 10, Gruszecki 10, Szlachetka 8, Leończyk 4, Ziółkowski.
HydroTruck: Ireland 25, English 17, Kraljević 14, Moore 12, Dzierżak 11, Lewandowski 3, Wall 3, Ostojić, Zegzuła, Zalewski.