Zieloni przegrali trzy ostatnie pojedynki i spadli na czwarte miejsce w tabeli II ligi. To, że jest to już kryzys - wie każdy. Teraz trzeba zrobić wszystko, aby go przezwyciężyć. Najlepiej dziś, bo nasz zespół nie ma już marginesu błędu, gdyż rywale nie śpią.
Zgodnie z terminarzem mecz 23. kolejki powinien odbyć się 25 marca, ale PZPN na prośbę Radomiaka przełożył to spotkanie, ze względu na powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski Mateusza Zająca. Obrońca Radomiaka oba mecze młodzieżówki obejrzał z ławki rezerwowych.
O ile w pierwotnym terminie trener Cyrak nie mógłby skorzystać z Mateusza Zająca, o tyle teraz tak się złożyło, że nie zagrają trzej inni zawodnicy, którzy pauzują za kartki: Matthieu Bemba (drugi i ostatni mecz pauzy za czerwoną kartkę z Katowic), kapitan Maciej Świdzikowski i najlepszy strzelec zespołu - Leândro. Niech każdy odpowie sobie sam, czy było więc warto przekładać tę potyczkę.
Gwardia w tabeli jest przedostatnia, ale wiosną rozegrała trzy pojedynki, w których zdobyła sześć punktów, czyli tyle samo co Radomiak. Beniaminek z Koszalina wszystkie trzy mecze rozgrywał na własnym stadionie. Potyczka z Radomiakiem będzie dla Gwardii pierwszym wyjazdem w tej rundzie.
Gwardziści bardzo słabo radzili sobie przez większość rundy jesiennej, ale od początku wiosny pokazują, że nie składają broni w walce o zachowanie ligowego bytu - tracą tylko trzy oczka do miejsca nad kreską. W sobotę zespół Tadeusza Żakiety wygrał z Siarką Tarnobrzeg 2:1, a tydzień wcześniej w takim samym stosunku pokonał Garbarnię Kraków. W terminie, kiedy miał grać z Radomiakiem, zespół z Koszalina rozegrał zaległy mecz z Olimpią Elbląg i zebrał srogie lanie, przegrywając 1:5.
Spotkanie rozpocznie się dziś o godz. 17.