Na początku spotkania goście dobrze korzystali z umiejętności Filipa Kraljevicia i dzięki temu prowadzili. Po późniejszej trójce A.J. Englisha przewaga urosła nawet do dziewięciu punktów. Twarde Pierniki miały problemy z budowaniem swojego ataku, bo rywale byli świetnie przygotowani do gry w defensywie. Po 10 minutach było 17:26.
W drugiej kwarcie radomianie popełniali błędy, a zespół z Torunia krok po kroku odrabiał straty. Po późniejszych rzutach wolnych Trevora Thompsona był już remis. Ekipa trenera Marka Popiołka mogła jednak liczyć na trójki Englisha i szybko ponownie uciekała na siedem punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 39:44.
W kolejnej części meczu zawodnicy trenera Ivicy Skelina ponownie musieli odrabiać straty. Po dwóch kolejnych akcjach wykończonych przez Aarona Cela był już remis. Maurice Watson zdobył później swoje pierwsze punkty, a Twarde Pierniki zdobywały przewagę. Spotkanie ciągle był zacięte, ale po trójce Jahennsa Manigata to gospodarze po 30 minutach byli lepsi - 66:62.
Czwartą kwartę radomianie rozpoczęli od małej serii 5:0, a sytuacja znowu się zmieniała. Dzięki kolejnemu trafieniu z dystansu Englisha przewaga gości wynosiła już pięć punktów. Końcówka przyniosła sporo emocji, a kluczowe rzuty wolne trafiał Anthony Ireland. Do dogrywki mogli jeszcze doprowadzić Cel oraz Watson, ale nie trafiali. To oznaczało zwycięstwo HydroTrucka 85:82.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają na własnym parkiecie z GTK Gliwice. Spotkanie odbędzie się w czwartek (14 października) o godz. 17:30.
Twarde Pierniki Toruń - HydroTruck Radom 82:85 (17:26, 22:18, 27:18, 16:23)
Twarde Pierniki: Thompson 19, Manigat 14, Eads 12, Cel 10, Diduszko 8, Kołodziej 7, Samsonowicz 6, Watson 6, Janczak.
HydroTruck: English 25, Kraljević 14, Moore 13, Zegzuła 13, Ireland 11, Lewandowski 4, Ostojić 4, Wall 1, Dzierżak.