W play-off Czarnym nie udało się urwać Jastrzębiu nawet seta. Tym razem było inaczej, choć zaczęło się podobnie - od dwóch przegranych setów. Nie wiadomo do końca czemu zawdzięczać, że następnie było już inaczej. Czy temu, że jastrzębianie myśleli iż znów uda im się zamknąć grę w trzech setach i trochę odpuścili, czy też Czarnym, którzy wreszcie zagrali skuteczniej.
Pewnie było po trochu jednego i drugiego elementu. Faktem jest, że w trzecie partii role się odwróciły i to podopieczni Roberta Prygla, po ośmiu z rzędu przegranych setach z Jastrzębiem przełamali tę złą passę. W czwartej odsłonie pojedynek się wyrównał. Dość powiedzieć, że tablica wyników wyświetliła wszystkie remisy od 0:0 do 6:6 i od 8:8 do 10:10. Za każdym razem, później też to Jastrzębie odskakiwało na dwa punkty, ale radomianie odrabiali straty.
Decydujący moment nastąpił po drugiej przerwie technicznej, na którą Czarni zeszli przegrywając 14:16. Błędy własne, w tym przestrzelony atak Grzechnika na wyczyszczonej siatce, sprawiły że, jastrzębianie osiągnęli pięciopunktową przewagę. Po tym Czarni już się nie zdołali podnieść, ale brawo dla nich za to, że pokazali charakter.
Cerrad Czarni Radom - Jastrzębski Węgiel 1:3 (19:25, 17:25, 25:18. 18:25)
Cerrad Czarni: Bołądź, Grzechnik, Neroj, Wachnik, Westphal, Kamiński, Filipowicz (libero)
Jastrzębski Wegiel: Łasko, Pajenk, Masny, Kubiak, Marechal, Bontje, Wojtaszek (libero)