Po blisko miesiącu II-ligowe emocje wracają na stadion przy ul. Narutowicza. Po trzech meczach wyjazdowych, z których nasz zespół przywiózł tylko trzy punkty, dziś w końcu Radomiak zagra w roli gospodarza.
Sytuacja w tabeli - walczących o awans na zaplecze Ekstraklasy radomian - nie wygląda zbyt kolorowo. Gdyby tak czołówka rozegrała wszystkie swoje zaległe pojedynki, ekipa trenera Cyraka mogłaby spaść nawet na 6. miejsce, także z Gryfem trzeba w sobotę wygrać!
W drużynie gospodarzy zabraknie dziś pauzującego za czerwoną kartkę z Katowic Matthieu Bemby (dwa mecze pauzy) oraz ciągle kontuzjowanego Macieja Filipowicza. Wracają natomiast: nieobecny przez ostatnie tygodnie Bartosz Skowron oraz Damian Szuprytowski, którego brakowało za nadmiar żółtych kartek.
Gryf zajmuje obecnie miejsce w strefie spadkowej, ale na wiosnę - w czterech potyczkach - zdobył aż 10(!) oczek, odbijając się od dna. Radomiaka czeka więc bardzo ciężka przeprawa. Trzeba jednak walczyć i tej walki dziś od naszych piłkarzy oczekujemy.
Spotkanie rozpocznie się o godz. 16.