Był 20 października 2012 roku, kiedy w debiutanckim sezonie ROSY Radom w Polskiej Lidze Koszykówki, po raz pierwszy w smoczych barwach wystąpił, niezbyt wówczas znany szerszemu gronu sympatyków basketu Amerykanin Kim B. Adams Junior. Działo się to podczas wyjazdowego meczu z Anwilem Włocławek, który goście z Radomia wygrali 65:63. Występujący na pozycji silnego skrzydłowego i środkowego, gracz ze Stanów Zjednoczonych, zdobył 4 punkty i zaliczył 2 zbiórki. Grał 17 minut i 50 sekund, ale bardziej niż statystyki, uwagę zwracała boisko postawa, atletycznie zbudowanego zawodnika. No i oczywiście fakt, że było to pierwsze zwycięstwo ROSY w najwyższej klasie rozgrywek, więc śmiało rzec można, że absolutnie historyczne.
Kim Adams zostawił wówczas serce na parkiecie, walczył jak lew o każdy centymetr boiska, zagrzewał do boju kolegów, nakręcał innych, słowem - robił świetną atmosferę. Chyba nikt wtedy nie przypuszczał, że ROSA stanie się zespołem, w którym Amerykanin spędzi najdłuższą część swojej zawodowej kariery, a Radom stanie się jego drugim domem. Tymczasem Kim Adams zyskał nie tylko przychylność włodarzy klubu, trenerów, ale przede wszystkim kibiców. Stał się wręcz ulubieńcem fanów, nie tylko za swoje ogromne serce do gry, ale także za otwartość i wyjątkowe koleżeństwo poza boiskiem. Na niego zawsze można było liczyć.
Tylko w Polskiej Lidze Koszykówki, Kim Adams rozegrał w barwach ROSY 189 spotkań. Zdobył w tym czasie 653 punkty i zaliczył aż 1008 zbiórek. I właśnie z niezwykłego timingu pod koszami był najbardziej znany. Dokładał do tego efektowne dunki, kapitalne bloki i absolutnie wyjątkowy, sportowy charakter. Z Radomskimi Smokami pożegnał się po sezonie 2016/2017, ale już nie kontynuował kariery zawodniczej. Zajął się biznesem i pomocą przy szkoleniu dzieciaków, z którymi zawsze miał rewelacyjny kontakt.
Teraz wraca do Europy, Polski i Radomia. Jak dawniej, zasiądzie w hali MOSiR, ale już nie jako zawodnik, a gość specjalny. Podczas meczu z TBV Startem Lublin będzie wspierał ROSĘ z trybun, a po ostatnim gwizdku sędziego, spotka się z fanami. Zresztą niespodzianek związanych z pobytem Kima Adamsa w Radomiu będzie znacznie więcej, ale na razie niech pozostaną one tajemnicą. - Zapewniamy jednak, że od niedzieli, 15 kwietnia, czekają nas magiczne dni z koszykówką, które swoją obecnością uświetni ten, którego wszyscy kochamy - Kim B. Adams Junior - informuje Grzegorz Stępień z ROSY.