Prezydent Witkowski zaraz po spotkaniu zebrał się ze swoim sztabem. Stwierdził, że skomentuje spotkanie z szefami klubów po tej naradzie. Rozmawialiśmy już natomiast z szefami klubów. Oto co powiedzieli:
Marek Szary (PiS): Ustaliliśmy, że czekamy aż pan prezydent poinformuje, że dysponuje większością zdolną przegłosować budżet. Wtedy pan Wędzonka, jako przewodniczący klubu PO, złoży wniosek o zwołanie sesji. Nie stawiamy żadnych innych warunków. Zwróciliśmy jednak uwagę na niepotrzebną falę hejtu ze strony urzędników pana prezydenta.
Wiesław Wędzonka (PO): My dążymy do tego, by sesję zwołać w piątek, 29 grudnia. Liczymy się, sprawdzamy obecność, bo wiadomo, że to taki okres, gdy ludzie planują wyjazdy. Szukamy większości dla budżetu, rozmawiamy i będziemy ze wszystkimi, także z tymi którzy byli przeciw lub się wstrzymali. Chcemy by od 2 stycznia prezydent miał komfort w zarządzaniu miastem. Tu nie chodzi o to, że miasto się zawali, ale o ludzkie sprawy, kontynuację kredytów, zobowiązań. Np. MZDiK przestał w tej chwili cokolwiek płacić, więc chodzi np. o wykonawców jego zleceń.
Przypomnijmy, że wczoraj radna Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz zadeklarowała, że wraz z radnym Marcinem Kacą (z którym wspólnie wystąpiła w tym tygodniu z PO i zagłosowała przeciwko budżetowi) są gotowi do rozmów z prezydentem w sprawie poparcia dla budżetu, przy następnym głosowaniu. Także Jan Pszczoła, który wstrzymał się od głosu jest gotowy do rozmów, ale - jak nam powiedział - po Nowym Roku i spełnieniu jego warunków. Głównie chodzi mu o przeprosiny za słowa, które padły podczas konferencji radnych PO i list rozesłany z kancelarii prezydenta z nazwiskami radnych, którzy nie poparli budżetu.