– Od jak dawna chciałeś przystąpić do ZPAF-u?
– O wejściu do związku zacząłem myśleć ponad rok temu. Ale nie tak łatwo dostać się do Związku. Musiałem odpowiednio się do tego przygotować.
– Co trzeba zrobić, żeby zostać przyjętym?
– Przede wszystkim musiałem wymyśleć temat zestawu który chciałem zaprezentować, następnie zebrać materiał fotograficzny i znaleźć dwie osoby, które są w Związku i które będą chciały zostać wprowadzającymi, czyli tymi, którzy polecą mnie do ZPAF-u. W moim przypadku był to Przemysław Barański i Piotr Mazur. Później zdawałem egzamin przed Radą Artystyczną w okręgu świętokrzyskim, który polegał na obronieniu zestawu moich zdjęć. Musiałem opowiedzieć także o swoim podejściu do fotografii i o dorobku artystycznym. Po zdaniu tego egzaminu zostałem skierowany na następny, tym razem przed główną Radę Artystyczną ZPAF-u gdzie egzamin wyglądał podobnie.
– Wspomniałeś o zestawie zdjęć. Jakie to były fotografie?
– Zestaw nosi tytuł „Zapomniani” i przedstawia pozostałości po grekokatolikach na Roztoczu i Podkarpaciu północnym. Ludność ta niemal zupełnie wyginęła, pozostały po niej cmentarze i walące się cerkwie. Pomyślałem że jest to pewnego rodzaju alegoria przemian kulturowych w Polsce, że jest to znamienne w ogóle dla przemijania narodów, kultur i wyznań. Jeżdżąc po cmentarzach zobaczyłem jak natura wchłania w siebie ostatnie pozostałości po ludziach. Na zdjęciach cyklu w krzyżach chciałem pokazać ludzi których już nie ma. Chciałem przekazać nastrój tych miejsc, ciszę, ale i niemy krzyk ludzi.
– Gdzie można zobaczyć Twoje prace?
– Część tego zestawu jeździ po Polsce w ramach wystawy „Świadectwo Kamieni” Fotograficznej Grupy Twórczej „Fotoquortet”. Zdjęcia wisiały na wystawach w Zamościu, Szczecinie. Są zaplanowane wystawy w kolejnych miastach. Mam nadzieję, że w sierpniu tego roku zestaw „Zapomniani” będzie można obejrzeć w Radomiu, w Klubie Środowisk Twórczych i Galerii „Łaźnia” przy ulicy Żeromskiego.