Sytuacja się odwróciła: frankowicze górą
Ostatnio w mediach jest głośno o frankowiczach. Coraz częściej wygrywają w sądach z bankami. Te zwracają im dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych. Choć zdarzają się także osoby, które nadpłaciły kredyt na znacznie większe sumy. Niektórzy z kredytobiorców pozwali Skarb Państwa, bo ten – jak wykazał raport NIK z 2018 r. – też nie jest bez winy.
Jak widać, frankowicze nabrali wiatru w żagle. Wiedzą, że mają ogromne szanse na wygraną i nie boją się sięgać po sprawiedliwość. A przecież nie zawsze tak było! Jeszcze kilka lat temu to zwykle oni przegrywali walkę w sądach. Po październikowym orzeczeniu TSUE nastąpiła znacząca zmiana.
Co ważne, to kredytobiorcy we frankach zburzyli mit banku jako potężnej i nienaruszalnej instytucji. To także ich sytuacja sprawiła, że banki straciły twarz jako instytucje zaufania publicznego. Być może teraz nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, ale z perspektywy czasu zauważymy, że to właśnie frankowicze zatrzęśli całym systemem, nie tylko bankowym…
W ciągu trzech lat liczba pozwów składanych przez kredytobiorców we frankach wzrosła ponad 5-krotnie. A to dane ZBP z początku tego roku, nieuwzględniające wszystkich pozwów złożonych na fali orzeczenia TSUE oraz tych, które zaczęły napływać w czasie pandemii. Ich liczba robi wrażenie, bo tylko jeden z banków otrzymuje ich nawet 60… dziennie, jak niedawno informowała RP.
Banki w opałach?
Pojawiają się głosy, że jak tak dalej pójdzie, banki nie będą miały z czego wypłacić pieniędzy. Ich fatalna kondycja odbije się na całym społeczeństwie. Dlatego tak naprawdę w interesie każdego z nas leży, by sytuacja potoczyła się w możliwie jak najlepszym kierunku.
Od dawna słychać, że frankowicze nie zostali obdarzeni takim zainteresowaniem ze strony władzy jak choćby te osoby, które powierzyły swoje pieniądze Amber Gold. Kredytobiorcy we frankach nie doczekali się też rozwiązań systemowych. Tak na dobrą sprawę problem został pozostawiony tylko im i bankom.
Ci pierwsi już bardzo często wygrywają w sądach. Orzecznictwo jest im przychylne. 90% wygranych należy ostatnio do frankowiczów, jak podawał PAP Biznes. UOKiK, RF, RPO również trzymają ich stronę. Co na to banki? Przecież niezależni analitycy oszacowali, że gdyby każdy kredytobiorca we frankach zdecydował się na proces, te zubożałyby o nawet 25 mld złotych!
To tłumaczy, dlaczego banki pracują już nad ugodami. To wkrótce będzie jedyne rozwiązanie, które im się opłaci. Uratuje w jakimś stopniu ich skórę, a frankowiczom pozwoli odzyskać może mniej pieniędzy, ale za to szybciej i sprawniej, bez długotrwałego procesu sądowego. W obu wypadkach pomoc prawnika okaże się nieodzowna. Warto mieć na uwadze, że osoby znajdujące się w gorszej sytuacji finansowej lub nieposiadające wystarczającej wiedzy, by samodzielnie występować przed sądem, mogą zwrócić się o pomoc do adwokata z urzędu.
O autorce:
Wanda Sielewicz, doktorantka prawa Uniwersytetu Warszawskiego, ekonomista, magister prawa francuskiego o specjalności Francuskie i Europejskie Prawo Biznesowe Uniwersytetu w Poitiers. Jej najnowszy projekt, mamkredytwefrankach.pl, skupia się na pomocy frankowiczom. Doświadczenie zawodowe zdobywała w warszawskich kancelariach prawnych, zajmując się prawem handlowym oraz procesowym o specjalności odszkodowawczej. Jej konik to odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne pozbawienie wolności i odszkodowania za nieruchomości przejęte dekretem Bieruta.