Wczoraj po południu mężczyzna wszedł do wody nad zalewem w Szydłowcu, by popływać. W pewnym momencie jedna z osób przebywających nad wodą zauważyła, że mężczyźnie brakuje sił i znika pod taflą.
Świadek całej sytuacji natychmiast wezwał pomoc. Przybyli na miejsce strażacy szybko zlokalizowali i wyłowili mężczyznę. Po wyciągnięciu mężczyzny na brzeg, wspólnie z policjantami prowdzili akcję reanimacyjną.
Mimo kolejnych "długich" minut resustytacji, funkcje życiowe nie wracały. Niestety, mimo wszelkich starań i wysiłku, 54-latek, mieszkaniec Szydłowca, zmarł. Prokurator zarządził sekcję zwłok. Trwa wyjaśnianie okoliczności tego tragicznego zdarzenia.
To kolejne w powiecie szydłowieckim tragiczne zdarzenie z udziałem osób przebywających nad wodą. W całym garnizonie mazowieckim tylko od początku czerwca nad akwenami zginęło 7 osób. - Kolejny raz przypominamy, aby jadąc nad jezioro, morze lub rzekę, zabrać ze sobą rozum i zdrowy rozsądek - apelują policjanci.