Wszystko działo się kilka minut po zakończeniu meczu. Do loży z okrzykami: "Pachołki Legii", "Kto z Radomiaka wyp...ać", "Tu rządzi Widzew", wpadło około 10 mocno zbudowanych ludzi w barwach Widzewa. Niektóre relacje mówią, że jeden z nich rozbił butelkę grożąc zebranym tzw. tulipanem. Napastnicy nie reagowali na głosy innych kibiców Widzewa, w tym kobiet obecnych w loży, że "to przecież nasi goście". One też zostały obrażone w niewybrednych słowach. Podczas całego zajścia ochrona wcześniej obecna, gdzieś znikła.
Gdy radomianie zaczęli opuszczać lożę, jeden ze sponsorów Radomiaka, mający złamaną rękę na temblaku, został kilkakrotnie uderzony przez najbardziej agresywnego z napastników. Jeden z ciosów pięścią trafił w twarz, polała się krew. Na miejsce wezwano karetkę, ale już wcześniej poszkodowanego opatrzono. Inny mężczyzna, już na schodach został trafiony jabłkiem w głowę. Ponadto popychano honorowego prezesa ROZPN - Jerzego Figasa.
Cała sytuacja została zgłoszona do delegata PZPN. Grupę z Radomia do samochodów eskortowała policja. Sprawą ma się zająć Komisja Ligi.
Wśród VIP-ów z Radomia był też Szymon Wydra, który jeszcze przed meczem z wieloma kibicami z Łodzi robił sobie "selfie". Jeden z nich, korzystając z tej okazji, zabrał artyście szalik Radomiaka, który ten miał schowany pod pazuchą. Później na trybunach kibice Widzewa "chwalili" się tą "zdobyczą". Także po meczu, na trybunie VIP doszło do słownych ataków kibiców Widzewa na delegację z prezydentem Radomia Radosławem Witkowskim na czele, po tym jak oklaskami dziękowali oni za mecz piłkarzom Radomiaka.