Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL) podpisało z wykonawcami już trzy umowy na różny zakres prac przy budowie lotniska. Jako pierwsza, 4 kwietnia miała ruszyć rozbiórka starego terminalu. Budynku nadal jednak nie opuściła firma Lagardere Travel Retail (LTR), francuski operator punktów handlowych na lotniskach. Jego punkty gastronomiczne w radomskim terminalu są nieczynne, nie ma żadnej obsługi.
Umowę najmu wypowiedział Francuzom już w listopadzie 2018 r. syndyk Portu Lotniczego Radom przejętego przez PPL. LTR złożył pozew zaskarżając wypowiedzenie, które pod koniec lutego sąd odrzucił. Francuski operator odwołał się ponownie. - Niestety umowa LTR z Portem Lotniczym Radom nie zawierała punktu dotyczącego eksmisji. Bez tego musimy czekać kolejne trzy miesiące, jeśli się nic nie wydarzy do końca czerwca. To, że firma zostanie ostatecznie usunięta z tego terminala, nie budzi żadnych wątpliwości. Jest to tylko i wyłącznie kwestia czasu, decyzji i procedowania przez syndyka. PPL-u nie ma w tych relacjach - mówi prezes PPL Mariusz Szpikowski.
Podczas wizyty na lotnisku żartował: - Chciałem Państwa zachęcić, abyście odwiedzali terminal na lotnisku w Radomiu, mimo, że przez najbliższy czas, nie będzie tutaj żadnych lotów, ze względu na prowadzone inwestycje. Odwiedzajcie ten terminal, kupujcie jak najwięcej produktów w stoiskach tej firmy, tak, aby po prostu w tym czasie, kiedy jest w okresie wypowiedzenia, pozwolić jak najbardziej zwiększyć przychody, może to troszeczkę zrekompensuje kwestie finansowe tej firmy. Zapraszamy codziennie, ja na pewno przy każdej wizycie w Radomiu, będę to stoisko odwiedzał.
LTR informuje zaś: - Twierdzenia PPL dotyczące rzekomych zachowań czy złej woli LTR w opuszczeniu lokali w porcie lotniczym w Radomiu, są nieprawdziwe. PPL z niezrozumiałych dla LTR powodów podjął działania demonizujące i ośmieszające spółkę. Wciąż mamy wiążącą umowę najmu lokalu.
Prezes Szpikowski ma na to, taką odpowiedź: - Usiłowałem dotrzeć, dlaczego ta firma tak zawzięcie broni swojej obecności w tym terminalu, mimo, że, jak widać, nie możemy napić się tu kawy, nie ma tutaj nawet pracownika, są poskładane półki, widać, że ten punkt po prostu nie działa. Trudno mi mówić o czymś innym, niż - jak to określił marszałek Bielan - małpiej złośliwości. Ubolewam nad tym, że nie tylko kwestia interesu PPL-u, ale także interesu mieszkańców Radomia, związanego z uruchomieniem tego lotniska, jest zupełnie lekceważona.
Mariusz Szpikowski zapytany, o ile spór z LTR opóźni rozbiórkę starego terminalu, odpowiedział: - W tej chwili musimy poczekać na koniec upływu okresu wypowiedzenia, więc to będzie czas co najmniej do końca miesiąca czerwca, co jest dla nas też istotne. Chciałbym podkreślić, że wszystkie ruchy są po stronie syndyka, bo to syndyk jest właścicielem umowy z najemcą, nie PPL. Liczymy, że w majestacie prawa uda się syndykowi zrobić ten ruch usunięcia najemcy jak najszybciej, tym bardziej, że jak widać, jest to tylko "małpia złośliwość". Tutaj nie ma żadnego ruchu.
Prezes PPL ma nadzieję na szybsze rozstrzygnięcie. - Słyszę zapewniania do gotowości do ugodowych rozwiązań, ale one powinny być zgodnie z polskim prawem upadłościowym. Jeśli istnieje jakiekolwiek roszczenie, ta firma powinna to zgłosić do pana syndyka, i on powinien potraktować tą wierzytelność jak każdą inną - stwierdził prezes Szpikowski.
Trudno nie skojarzyć, że spór w Radomiu jest odpryskiem innego, który LTR toczy z PPL. W 2018 roku przedsiębiorstwo wybrało Baltonę na operatora 14 lokali na Lotnisku Chopina w Warszawie, które wcześniej prowadziło LTR i które było konkurentem Baltony w postępowaniu konkursowym. O to rozstrzygnięcie, także z pozwu LTR toczy się spór sądowy.