Zdjęcia do filmu "Klecha" w reżyserii Jacka Gwizdały zakończono w październiku 2018 r. Obraz otrzymał dofinansowanie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, a także z budżetu Radomia, którego mieszkańcy licznie wzięli udział w produkcji jako statyści. Wielu narzeka, że wciąż nie otrzymało obiecanej zapłaty za pracę, mimo podpisanych umów.
Pytany o niewypłacone gaże dla statystów, pracujących przy filmie "Klecha" producent Andrzej Stachecki uspokajał, że pieniądze zostaną wypłacone, a on sam czeka "na kolejne raty dofinansowania z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Telewizji Polskiej". "Mam nadzieję, że na przełomie marca i kwietnia będę mógł zrealizować najważniejsze wypłaty" - powiedział.
"Faktycznie mamy opóźnienia w różnych płatnościach, ale według mojej wiedzy 90 proc. honorariów zostało już wypłaconych" - mówił Stachecki w rozmowie z portalem echodnia.eu. "Sam byłem już dwa razy w Radomiu, gdzie wypłacaliśmy honoraria gotówkowe dla tych osób, które nie podały numeru konta lub go nie posiadały, więc wydaje mi się, że jesteśmy na czysto " - podkreślił.
W odpowiedzi na jego słowa Polski Instytut Sztuki Filmowej poinformował, że wszystkie możliwe obecnie raty z tytułu umowy o dofinansowanie filmu "Klecha" zostały wypłacone - napisano w oświadczeniu, opublikowanym na stronie internetowej instytucji. Jak przypomniano, "Klecha" otrzymał 2 mln zł dofinansowania; "ostatnia , trzecia rata w wysokości 10 proc. dotacji, tj. 200 tys. zł może być wypłacona dopiero po rozliczeniu całego filmu w raporcie końcowym" - zauważono. W październiku 2018 r. dyrektor PISF przyznał filmowi dodatkowy 1 mln zł.
"Ponieważ producent rozliczył dotychczas przekazaną kwotę dotacji, tj. 1,8 mln zł, wypłata 900 tys. zł będzie możliwa dopiero po podpisaniu aneksu do umowy o dofinansowanie. Jednak dotychczas producent nie dostarczył wymaganych do zawarcia aneksu z PISF dokumentów, m.in. aneksowej umowy z TVP. Pozostałe 10 proc. zwyżki zostanie przekazane producentowi wraz z ostatnią ratą (300 tys. zł) po złożeniu raportu końcowego i jego zatwierdzeniu" - tłumaczono w oświadczeniu PISF.
PISF nie zalega z wypłatą na rzecz producenta "Klechy" - zaznaczono. "Brak możliwości otrzymania środków z przyznanej zwyżki dofinansowania PISF wynika wyłącznie z niedopełnienia formalności przez producenta filmu. Producent ponosi też pełną odpowiedzialność za wszystkie rozliczenia ze swoimi podwykonawcami" - napisano.
"Klecha" to film opowiadający o ks. Romanie Kotlarzu, nazywanym "kapelanem radomskiego Czerwca". Błogosławił protestujących przed protestami w Radomiu z czerwca 1976 r. i był inwigilowany przez SB. W obsadzie znaleźli się m.in. Piotr Fronczewski, Artur Żmijewski, Danuta Stenka, Adam Ferency, Robert Gonera, Krzysztof Globisz, Olgierd Łukaszewicz i Wojciech Pszoniak. W roli głównej wystąpił Mirosław Baka. Premiera filmu planowana jest na maj.
Reżyserem filmu jest Jacek Gwizdała, który po raz pierwszy zetknął się z postacią ks. Kotlarza ponad 20 lat temu, realizując tryptyk o wydarzeniach 1976 r. w Radomiu "Miasto z wyrokiem". Potem powstał jeszcze poświęcony księdzu film dokumentalny "I cicho ciało spocznie w grobie".