Komisja mieści się siedzibie Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej przy ul. Tarnobrzeskiej na Gołębiowie. Członkowie komisji podzielili się na dwa zespoły, jeden rejestrował wyborców, drugi wydawał im karty do głosowania. Zespoły siedziały przy osobnych stolikach.
- Gdy w lokalu pojawiło się więcej osób, powstało duże zamieszanie. Jeden z wyborców, który już odebrał karty do głosowania, podszedł do stolika z kartami jeszcze raz. Pani z komisji zapytała, czy się zarejestrował. Zgodnie z prawdą odpowiedział, że tak. Pani wydała mu karty, czyli otrzymał ich drugi komplet. Sytuację zgłosiliśmy przewodniczącemu komisji - opowiedział nam jeden z Czytelników.
Nasz rozmówca zawiadomił także komisarza wyborczego w Radomiu. Przewodniczący komisji tłumaczy wyborcom, że podział ról członków komisji miał ułatwić pracę i przy mniejszej liczbie wyborców w lokalu się sprawdzał. Gdy jednak pojawiło się ich więcej, członkowie komisji stracili kontrolę nad tym, kto z zarejestrowanych wyborców kartę już odebrał.
Po interwencji stoliki połączono, a karty wyborcy wydaje ta sama osoba, która go rejestruje. Nie wiadomo jednak, czy ktoś zdążył wykorzystać sytuację. - Wyjdzie to przy liczeniu głosów, gdy komisja sprawdzi, czy liczba wydanych kompletów kart do głosowania będzie równa liczbie zarejestrowanych wyborców, którzy w tej OKW oddali swe głosy - mówi nasz rozmówca.