- W praktyce oznacza to pozbawienie ponad 100 dzieci terapii rehabilitacyjnej, logopedycznej, psychologicznej i pedagogicznej w ramach bezpłatnej opieki medycznej w miejscu nauki - rozpoczęła dyrektor placówki, Elżbieta Michałkiewicz.
Poruszeni tym faktem rodzice, jak i również specjalistyczna kadra poradni, podjęli działania mające na celu zmianę decyzji NFZ.
- Jakiś kwestionariusz nie może decydować o tak ważnych sprawach. Prosimy, apelujemy, by nie zabierać nam tego, co przez te 17 lat tak dobrze funkcjonowało - mówili jednym głosem pracownicy i rodzice uczęszczających tam dzieci.
Dodajmy, że to jedyna poradnia rehabilitacji neurologicznej w regionie. Placówka ma do piątku czas na odwołanie - oczywiście to uczyni. Obecny kontrakt z NFZ obowiązuje do 1 kwietnia.
- Jestem związany z tą placówką od początku jej powstania. NFZ niestety nie wziął pod uwagę zbudowanych tu relacji, co jest podstawą pomiędzy dziećmi, rodzicami a terapeutami, lekarzami oraz rehabilitantami. Przez te kilkanaście lat poradnia stosowała swoje metody pracy, te dzieci przyzwyczaiły się do tej rehabilitacji, zbudowana została więź, zaufanie, tego nie da się wyrzucić na śmietnik. Ta decyzja jest niesamowicie krzywdząca, tak robić po prostu nie wolno, dla mnie jest to postępowanie kompletnie pozbawione jakiegokolwiek sensu merytorycznego, jest to typowa błędna decyzja urzędnicza, którą można jeszcze odkręcić - powiedział Włodzimierz Wolski.
Dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu, dodał: - Nie można traktować dzieci w sposób przedmiotowy, tu bowiem mają wszystko w jednym miejscu - i szkołę, i poradnię. To jest ogromne ułatwienie dla dzieci oraz rodziców. Takim dzieciom ciężko jest się przyzwyczaić do nowego miejsca, a tę placówkę bardzo polubiły, dlatego apeluję o zmianę tej krzywdzącej decyzji. Nie można niszczyć czyjejś 17-letniej pracy, to jest skandaliczne, nieludzkie i tak być nie powinno.
- Jako długoletni przyjaciel placówki, chciałbym apelować, żeby urzędnicy NFZ-u się przebudzili, gdyż nie da się wszystkiego za biurka przełożyć na cyfry, nie da się ułożyć słupków matematycznych, jeżeli w tle zapominamy o człowieku, który potrzebuje bardzo dużej opieki. Apeluję o zmianę tej niezrozumiałej dla mnie decyzji - dodał radny Kazimierz Woźniak.
Została przygotowana petycja w tej sprawie. Jej całość publikujemy poniżej: