Na pierwszy przetarg ogłoszony przez MOSiR nikt się nie zgłosił. - Rozmawiałem z dwoma przedsiębiorcami. Termin realizacji wyznaczony na 90 dni jest nierealny lub bardzo trudny do dotrzymania - mówi przewodniczący Wójcik.
MOSiR w środę ogłosił drugi przetarg, w którym ponownie znalazł się termin 90 dni. - Mam apel do pana prezydenta, żeby wycofać się z tego przetargu i ogłosić go na wiosnę, po zakończeniu lig. W tej chwili może dojść do kompromitacji. Wstyd będzie, gdy nasze drużyny będą grać w Kielcach, Ostrowcu Świętokrzyskim, albo w Warszawie. To nie jest promocja naszego miasta, to jest wystawianie naszego miasta na pośmiewisko - stwierdził przewodniczący Rady Miejskiej.
Zwrócił też, że klubom dojdą dodatkowe koszty wynajęcia hal, dojazdów, ochrony. Drużyny stracą atut własnego boiska. - Ktoś tu nie pomyślał, na MOSiRze brakuje gospodarza. Nie rozumiem ogłaszania przetargu teraz, kiedy zaraz zaczynają się rozgrywki. Nie chcę krytykować tego zarządu ani wypowiadać się bardzo pozytywnie o poprzednim, ale za panów Kalinkowskiego i Ścibora nie było możliwości, by coś takiego się zdarzyło. Kluby wcześniej znały harmonogram, a w tej chwili nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy na MOSIRze zagrają - powiedział Dariusz Wójcik.
Więcej - w tym komentarz o konflikcie między prezydentem a sekretarzem miasta - w załączonym powyżej wideo.
W imieniu MOSiR-u stanowisko w tej sprawie przesłał do naszej redakcji dyrektor zarządzający spółki, Robert Dębicki. Można się z nim zapoznać TUTAJ.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>