Młody napastnik reprezentował barwy Radomiaka w poprzednim sezonie, a od lipca tego roku jest już piłkarzem Siarki Tarnobrzeg, dla której w czterech meczach zdobył dwie bramki. Już jutro w ramach 18. kolejki piłkarskiej II ligi radomianie zagrają na stadionie MOSiR-u właśnie z drużyną z Podkarpacia. M.in. o tym pojedynku rozmawiamy z Krzysztofem Ropskim, który zmierzy się ze swoimi byłymi kolegami z zespołu. Zapraszamy do lektury całej rozmowy.
Damian Markowski: W piątek gracie z Radomiakiem. Czy to będzie dla Ciebie szczególny mecz, czy może podchodzisz do niego jak do każdego innego pojedynku ligowego?
Krzysztof Ropski: Do każdego meczu podchodzę z tym samym nastawieniem, chcę walczyć o 3 punkty, jednak mam wielu znajomych w Radomiu, z którymi utrzymuje kontakt - i to właśnie z tego względu może być to dla mnie szczególne spotkanie.
W 26 meczach w Radomiaku zdobyłeś tylko jedną bramkę. Jak ocenisz swój pobyt w Radomiu?
Mimo słabego bilansu bramkowego - starałem się ciężko pracować na treningach i dawać z siebie wszystko dla drużyny podczas meczów. Ten okres był dla mnie sporym doświadczeniem, dużo w czasie tego pobytu w Radomiu się nauczyłem.
Większość tej rundy straciłeś z powodu kontuzji. Jak obecnie jest z Twoim zdrowiem?
Zgadza się, w lipcu doznałem kontuzji złamania kości strzałkowej, ale mimo długiej rehabilitacji - jestem w 100% przygotowany na końcówkę tej rundy.
Spodziewałeś się tego, że po tak długiej przerwie od razu wskoczysz do pierwszego składu drużyny trenera Gąsiora?
Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tak szybkiej decyzji trenera Gąsiora - na wystawienie mnie w pierwszym składzie w Wejherowie, ale jest to tylko dowodem na to, że ciężka praca popłaca.
W Siarce już po czterech meczach masz więcej bramek niż przez cały sezon w Radomiaku. Jak to skomentujesz?
Możliwe, że stało się to dzięki zmianie otoczenia. Teraz mam nadzieję, że podtrzymam tą dobrą passę.
Verner Lička miło Cię wspomina i mówi o Tobie, że jesteś ambitnym chłopakiem, takim klasycznym angielskim napastnikiem. Jak Tobie natomiast pracowało się z czeskim szkoleniowcem Zielonych?
Bardzo szanuje trenera Ličkę, wiele mogłem się od niego nauczyć podczas tego krótkiego okresu naszej współpracy. Jest to klasowy szkoleniowiec, z którym Radomiak bez wątpienia odniesie sukces.
Razem z Radosławem Sylwestrzakiem (również byłym piłkarzem Radomiaka) pomagacie trenerowi Siarki rozszyfrować drużynę z Radomia? Dajecie jakieś wskazówki?
Przede wszystkim skupiamy się na sobie, od nas zależy jak ten mecz będzie wyglądał. Czujemy dodatkowy smaczek tego spotkania, ale podchodzimy do niego w pełni profesjonalnie.
Będziesz celebrował bramkę, jeśli uda Ci się w piątek pokonać bramkarza Radomiaka?
Nie myślałem jeszcze o tym. Wolę tego nie planować. Piątkowy mecz wszystko zweryfikuje.
Rozmawiał Damian Markowski.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>