Dzisiejsze odwołanie to kolejny odcinek sporu o finansowanie tej inwestycji między rządzącym w kraju PiS a władzami miasta z PO. Mamy nadzieję, że ostatni to odcinek sporu i pieniądze, tak na prace projektowe, jak i później na samą inwestycję - wpłyną ze skarbu państwa do kasy miejskiej.
Przypomnijmy, w związku z pomyłką w tekście wniosku o sfinansowanie prac projektowych dotyczących przebudowy ulic Wojska Polskiego i Żółkiewskiego, 1,2 mln zł na ten cel nie znalazło się w budżecie państwa. Na wniosek posłów z PiS, którzy przed wyborami obiecywali przeprowadzenie tej inwestycji ze skarbu państwa, Sejm wprowadził do budżetu odpowiednią poprawkę.
W poniedziałek Mateusz Tyczyński, szef kancelarii prezydenta Radomia, poinformował, że poprawkę negatywnie zaopiniował Minister Rozwoju. Oznaczało to, że cały koszt prac projektowych będzie musiało pokryć miasto. Więcej o tym pisaliśmy tutaj. - Przebudowa ulic Żółkiewskiego i Wojska Polskiego była jedną z obietnic wyborczych PiS – przypomniał Mateusz Tyczyński.
Wicewojewoda mazowiecki, Artur Standowicz poinformował z kolei, że wojewoda czeka na odwołanie miasta w sprawie sfinansowania prac projektowych i że takie postępowanie ustalił ze skarbnikiem miasta, Sławomirem Szlachetką. - W zeszłym tygodniu doszło do rozmów z ministrem rozwoju i taką ścieżkę ustaliliśmy. Żeby miasto mogło się jednak odwołać, musi wpłynąć do niego pismo z opinią negatywną. To chyba oczywiste. Czekamy na odwołanie miasta, które pilnie trafi do ministerstwa. Mam nadzieję, że nie będzie za późno - napisał na swoim blogu Artur Standowicz. Cały wpis tutaj.
- Dziś wysłaliśmy odwołanie do wojewody i mamy nadzieję, że teraz przyniesie to spodziewany efekt - poinformował Mateusz Tyczyński i jeszcze raz skomentował sprawę: - Sytuacja pozostaje dziwna. Wiele miesięcy temu PiS szumnie odtrąbił, że pieniądze będą, a dostaliśmy decyzję odmowną. Powiedziano nam, że na dziś pieniędzy nie dostaniemy, ale jak się odwołamy, to się pomyśli. Najpierw ktoś coś gwarantuje, a później tego nie dotrzymuje i jednocześnie puszcza oko, że jak się odwołamy, to może pieniądze się znajdą. My oczywiście o każdy grosz będziemy walczyć.
Pismo, które wpłynęło dziś do Urzędu Wojewódzkiego musi przejść całą procedurę odwoławczą. - Mamy czas do załatwienia wszystkich formalności, łącznie z opinią komisji sejmowej - do 15 listopada - informuje wicewojewoda Artur Standowicz.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>